Marbella Beach

Porażka goni porażkę . Jedzenie popsute odgrzewane na 100 sposobów . Kawa smakuje jak popłuczki , jakieś soki które nie mają smaku .Mleko skiśnięte, sałatki powiedniete , klimatyzacji w hotelowej restauracji brak , drzwi otwarte na oścież . Muchy i osy latały wokół jedzenia.Mąż miał rewolucje żołądkowe, jedliśmy tosty i gotowane jajka . Pokój wymieniono nam na inny równie brudny jak poprzedni . Okolica zasypana śmieciami i to dosłownie . Leżaki poplamione te na plaży i basenie .

Wakacje jak z horroru. Byliśmy z przyjaciółmi na urlopie all inclusive, hotel poza obsługą (barmanami) nie ma żadnych plusów. W hotelu z powodu jedzenia mieliśmy problemy żołądkowe. Podawane jedzenie zwyczajnie zepsute, w jajecznicy kawałki skorupek więc salmonella gratis! Obsługa mimo, że problemy żołądkowe miał tylko nasz hotel wmawiała nam, że to grypa 🤡 W całym hotelu brud, leżaki niesprzątane, po deszczu i burzy w basenie pływały śmieci. Po zwróceniu uwagi dostałam informację, że wystarczy to zgłosić a basen zostanie posprzątany. Nie polecam nikomu!

Niestety nie polecę nikomu pobytu w tym hotelu, chyba że chcecie przesiedzieć pół pobytu w pokoju z problemami żołądkowymi i biegunką. All inclusive to śmieszny żart, brak nawet kawy z expressu tylko z proszku z automatu. Owoców mierny wybór. Ciast też jak nie jakieś z kremem to babki piaskowe. Klimatyzacja wyłącza się w nocy z błędem E5 i budzisz się w saunie, oczywiście nie konserwowana i nie czyszczona więc w środku syf to mało powiedziane. Łazienki z prysznicem niczym nie osłoniętym to poroniony pomysł gdyż podczas mycia wszystko pływa w dosłownym tego słowa znaczeniu, bo odpływ liniowy nie jest czyszczony i woda sobie wesoło stoi a nie spływa. Plaża hotelowa nie sprzątana, pełno w piachu petów i kapsli po piwie, kubków zostawionych przez bywalców, leżaki w stanie kiepskim, materace obrzydliwie brudne, parasole też nie zadbane pordzewiałe i w kiepskim stanie. Okolica brudna z walającymi się praktycznie wszędzie śmieciami. Jedzenie zimne, przeważnie w kółko to samo, podawane po parę razy. Kotlety coś ala hamburger podane na obiad, później na kolecję, a na koniec pocięte w paseczki podane na śniadanie - to niedopuszczalne. Woda w kranach śmierdziała „szambem” jak goście zaczęli robić dym w TUI to woda zaczęła śmierdzieć chlorem gorzej jak ta w basenie. Basen nawet zadbany, leżaki naokoło niego w niezłym stanie, zawsze wolne leżaki, może dlatego że ludzie z dolegliwościami żołądkowymi leżą w pokojach. Ogólnie nie polecam nikomu wizyty w tym hotelu, byliśmy na 2 lokalnych wycieczkach, po rozmowach z ich uczestnikami z innych hoteli to tylko my byliśmy niezadowoleni, reszta ludzi jedzeniem w hotelach była zachwycona.

Woda z kranu i prysznica śmierdzi. Jedzenie dramat. Połowa hotelu potruła się. Klimatyzacja brudna . W nocy nie da sie otworzyc okna , bo latają komary. Wcześnie nie pośpisz do późna leci głośna muzyka z okolicznych hoteli. Okolica i plaża brudna. Ogólnie syf, kiła i mogiła. Omijać szerokim łukiem.

Szczerze nie mam pojęcia skąd wzięło się tyle pozytywnych opinii. Tragedia goni tragedie, ale po kolei: - All inclusive to jakiś żart. Były to trzy posiłki, w większości zimne i przesolone. Miał być bar od 10 do 22, a był otwarty jedynie kilka godzin dziennie, ponieważ jest w jednym budynku z jadalnią i co chwilę go zamykali. Wybór jedzenia mały, ale raczej każdy by coś znalazł. Niestety skończyłam z zatruciem pokarmowym, takim że 2 dni nie wyszłam z pokoju (nie byłam jedyna z mojego turnusu). - Pokoje w porządku, co najważniejsze sprawna klimatyzacja. Czajnik z tragicznym kamieniem, nie dało się pić wody z niego. Prysznic to jakieś nieporozumienie, woda leciała na całą łazienkę. Pokoje sprzątane na życzenie, więc tutaj okej, ale nie dbają o szczegóły. - Basen okej, ale śmierdzi chlorem, leżaki również, dostępne dla wszystkich. - "Prywatna plaża z leżakami" mała, leżaki w słabym stanie. Coś niezależnego od hotelu: lokalizacja słaba, okolica brudna, nieprzyjemna. Morze brudne, pełne glonów i śmieci. Na plaży naganiacze, których nie da się słuchać, nie da się odpocząć w spokoju.