Perunika

Hotel nie wiem jakim cudem ma trzy gwiazdki . W łazience grzyb , w kabinie prysznicowej tylko jedno skrzydło , z umywalki lała się woda a po naprawie hydraulika lala się bardziej. Jedzenie koszmar , wszystko zimne i bez smaku . Byliśmy 7 lat temu w Bułgarii w hotelu Atlas i wakacje byłe rewelacyjne a w hotelu Perunika to był koszmar. Moja córka odliczała dni do powrotu do domu. Obsługa hotelu nie miła , przez cały tydzień wymieniali tylko worki na śmieci a jak poprosiłam o czyste ręczniki to dostałam po wielkich pretensjach .

Byliśmy w sierpniu 2022 r w pokoju ekonomicznym (2+2). Hotel przeciętny i naprawdę lepiej dopłacić 200 zł i pojechać gdzie indziej Pokój mieliśmy ekonomiczny, był mały i do remontu. Nasze łóżka były ok ale dzieci dostały dostawkę w postaci łóżka piętrowego, które było tak twarde, że na podłodze by było wygodniej. Kiedy poprosiliśmy o dodatkowe materace dostaliśmy tylko koc. Porażka. Kupiliśmy dmuchane materace, żeby było choć odrobinę komfortu. Pod hotelem znajduje się dyskoteka i słychać muzykę do 4 rano nawet na drugim piętrze. Obsługa w restauracji tragedia jak by tam byli tu za karę zero uprzejmości i uśmiechu. Nie można było sobie nawet wody nabrać do butelki aby zabrać na plażę bo wisi wielki zakaz i stoi strażnik przy baniaku. Tragedia. Jedyny plus to smaczne trzy posiłki i drinki w barze bo przekąski praktycznie nie istnieją. Między śniadaniem a obiadem są lody przez 1 godzinę ale dają tylko jedną gałkę na porcję jakby się bali że zabraknie. Druga przekąska jest między obiadem a kolacją i jest to miska z kruchymi ciasteczkami, które smakują jak wióry z plastikiem. Porażka. Co do basenu to jest duży i w miarę czysty - trochę piachu leży na dnie. Do plaży blisko ale trzeba pokonać strome schody wielkością około 4 piętra więc zadyszka murowana. Dla mało wymagających ale naprawdę jest dużo ciekawszych hoteli w tej okolicy

Zacznę od tego, że nasza podróż miała miejsce przez biuro podróży TUI. Przyjechaliśmy do hotelu 16.08.2022 o godzinie 10:30 czasu lokalnego, gdzie na miejscu okazało się, że doba hotelowa rozpoczyna się o godzinie 14:00, co jest w pełni zrozumiałe i normalne. Nienormalnym natomiast jest traktowanie ludzi w sposób niehumanitarny, tzn. człowiek od godziny 03:00 w nocy jest na lotnisku (wylot o godzinie 05:00), gdzie jest bez jedzenia i z małym zapasem picia, a na miejscu w hotelu dowiadujemy się, że opaski all inclusive otrzymamy dopiero o godzinie 14:00 i dopiero od tego momentu możemy coś zjeść i się napić. Pragnę dodać, że pomimo otrzymania opasek o godzinie 14:00, gdzie obiad już się skończył o tej godzinie, należało czekać na lunch, który był o 16:00 i były to ciastka z kawą. Reasumując, człowiek przez 13 godzin został bez jedzenia i picia, jeśli sobie nic nie kupił!! Tragedia i pierwszy raz się z tym spotkałam. Ponadto, kiedy byłyśmy już naprawdę głodne i wycieńczone i koleżanka "podebrała" ze stołówki 3 kawałki pizzy (zimnej), które zostały z obiadu to była goniona przez pół stołówki przez kelnerkę z tekstem "ty nie masz obiadu!!". Co to w ogóle za traktowanie gościa, który płaci (już za ten dzień, w którym nic mu się nie należy) kasę za all inclusive?!! Druga rzecz, która była strasznie rozczarowująca to pokoje. Wstępnie otrzymałyśmy pokój na 2 piętrze z widokiem z balkonu na śmierdzące śmietniki, ale nie to było najgorsze. Najgorsze to potworny grzyb na ścianie z klimatyzacji. Klimatyzacja była zabudowana w przedpokoju nad sufitem, przez co następował wyciek z klimy powodujący grzyba na pół sufitu. Zrobiłam awanturę w biurze podróży i w recepcji to z łaski swojej otrzymałyśmy pokój na piętrze 6., ale pokój został do nas przygotowany w ten sposób, że grzyb został popsikany preparatem antygrzybowym, dzięki czemu teoretycznie niewidoczny gołym okiem, ale smród nieziemski. Panie z recepcji chyba myślały, że się nie zorientujemy. Skutkiem tego potwornego grzyba była choroba dwóch z trzech osób podróżujących (bardzo wysoka gorączka i straszny kaszel, który trwał przez kolejny miesiąc), więc można powiedzieć, że na 7 dni spędzonych w hotelu, 3 były nieudane, bo człowiek leżał chory i nie był w stanie funkcjonować. Kolejna rzecz to obsługa - barman (Pan) pracujący na barze za karę. Więcej go nie ma, bo ma "przerwy" niż jest. Zdarzyło się nawet, że pomimo, iż bar był czynny do 22.30 na all inclusive o 22.00 Pan barman rzucał tekstami "szybciej?", "ile tego chcecie?" itp. Kurna ludzie! Człowiek zapłacił za to, że ma prawo wziąć tego drinka o 22.29 i powinien zostać obsłużony.. Porażka. Sprzątaczki dokładnie takie same chamskie zachowanie - w ostatni dzień (w dzień wyjazdu - pomijając już, że wylot o 19.50, a o 14.00 zabrano nam opaski i znowu nie należy się już jedzenie i picie) wymeldowanie i oddanie pokoju było o godzinie 12.00, a o 9.00 poprosiłyśmy o papier toaletowy, który się skończył to usłyszałyśmy od Pani sprzątaczki "ale wy już wyjeżdżacie! Nie macie papieru!". Kurna serio? Papier toaletowy jest wyliczony na dni/osoby? Przesada totalna. 2 gwiazdki jedynie hotel dostaje za basen, który powiedzmy, że był najbardziej znośny z tego wszystkiego co opisałam, chociaż lata świetności ma za sobą i przydałaby się odnowa oraz za jedzenie. Jedzenie naprawdę było bardzo smaczne i różnorodne, więc duży podziw dla kucharzy. Jednak reasumując, ludzie uciekajcie! Byłam w Bułgarii w innych hotelach i było super. Nigdy nie czułam potrzeby wystawiania opinii, ale tutaj nie mogło to pozostać bez echa. Uważajcie, dopłaćcie parę stówek, a na pewno oszczędzicie sobie niepotrzebnych chorób i nerwów.