Louis Phaethon Beach

Byłam po raz drugi...i nie ostatni! To miejsce z przyjazna atmosferą . wspaniała obsługa, doskonała kuchnia. Pokój po remoncie,kompaktowy,ale czysty,codziennie sprzątany,wydajna klimatyzacja,piękne widoki z tarasu. Pomimo,że było pełne obłożenie hotelu,nie brakowało ani miejsc przy basenach,ani w restauracji.nie było kolejek po jedzenie. Dla mnie bardzo wzruszający moment,kiedy po pół roku zarówno obsługa,jak i manager hotelu mnie poznali i wyściskali jak stara,dobra znajomą. Z serca polecam! I tą drogą Ślę pozdrowienia dla obsługi i Pana Paraskevas Paraskeva! Do zobaczenia! Anna

Nawet gdybym chciała napisać coś złego, to nie potrafię. Hotel ma kategorie 4* W moim odczuciu zasługuje na więcej! Przede wszystkim za: -przesympatyczna obsługa.zaangazowanie i błyskawiczne rozwiązywanie problemów,nawet błahych -kuchnia jest poza standardami!wspaniała!urozmaicona ,a przede wszystkim smaczna.dobrze doprawione dania ,wieczory tematyczne,wszystkie możliwe warzywa!A desery!!dzieła sztuki rozpływające się w ustach! Gwarantowany nadbagaż w postaci sadełka ;) Miałam pokoj w tzw strefie ciszy,z widokiem na morze,kościółek i nowe odkrywki archeologiczne z przepięknymi zachodami słońca w bonusie.kwintesencja Cypru w 1 kadrze. Pokoj po remoncie,odmalowany,łazienka czysta,bez wilgoci. Pokoj może nie największy,ale za to jest dużo przestrzeni do przechowywania-pakowne szafy z szufladami,szafki itd. Mały minus za mocno zużyte materace. Pokoj codziennie sprzątany,bardzo dokładnie. Baseny czyste,ale zimne.basen wewnętrzny mały. Jacuzzi spore,kilkunastoosobowe.niestety mały minus-powinna być to strefa relaksu,a było w nim sporo chlapiacych się dzieci. Hotel jest zlokalizowany przy skalistym zejściu do morza,po drugiej stronie cyplu obszar chronionej rafy przybrzeżnej. Przy hotelu znajduje się przystanek,dojazd do Pafos zajmuje około 15 min. Świetna baza do samodzielnego zwiedzania miasta i okolicy. Na zakończenie chce serdecznie podziękować Panu,który codziennie witał gości w drzwiach restauracji. Codziennie znajdował czas,by zapytać, co zwiedziłam,jak wrażenia. Słowa uznania należą się również managerowi,za miły gest na koniec pobytu-osobiste podziękowanie za wybór hotelu . Dziękuję! Pobyt zapewnił mi mile wspomnienia! Pozdrawiam Anna

Polecam każdemu. Hotel przestronny, obsługa bardzo miła, pomocna, doradzi i podpowie w każdej sprawie dotyczącej okolicy oraz poruszania się po wyspie. Jedzenie wyśmienite i zróżnicowane. Drinki smaczne. :)

Bardzo ładny, czysty pokój z pięknym widokiem. Przepyszne, urozmaicone jedzenie, zwlaszczs wiecxor peruwisński i meksykański. Wyśmienity zespół animacyjny, szczególnie niesamowicie zdolny i sympatyczny Ryan. Hotel na uboczu ale dobrze skomunikowany.

Listopad to może nie najlepszy czas na wakacje z dziećmi, dlatego mój 10-letni synek trochę się nudził, bo zjeżdżalnie były całkowicie zamknięte, a mimo to mogły być otwarte przynajmniej 1 godzinę dziennie. Klub dla dzieci też nie działał, więc zostało tylko jedzenie lodów haha. Niestety woda w basenie też miała 21-22 stopnie, więc morsów było mało, ale to był koniec sezonu, więc mieliśmy to szczęście, że mieliśmy sześć słonecznych dni. Hotel graniczy z brzegiem morza, niestety ten brzeg jest porośnięty gęstą trawą morską i tony trawy wyrzucane są na brzeg wzdłuż hotelu. Piaszczysto-kamienista plaża oddalona jest o 300 m, ale nie widzieliśmy chętnych. W hotelu można wypożyczyć skuter wodny za 50-55EU na 20 minut, sprzęt ok i kilka innych atrakcji wodnych. Woda w morzu miała około 22-24 stopnie, czyli około 2 stopnie cieplej niż w basenie. Żaden z basenów nie miał podgrzewanej wody i pomimo temperatury w dzień 22-24 stopnie, w nocy 17-18 więc woda w basenach ostygła. Animacje przy basenach nie miały zbyt wielu ludzi, ponieważ odbywały się za wcześnie około 10 rano, więc woda była jeszcze bardzo zimna, a powietrze też było w okolicach 20 stopni, czyli około 15 na piłkę wodną, ​​gdzie większość ludzi szła po zachodzie słońca o godz. 16:20, więc było już za zimno. W szczycie sezonu byłyby to zapewne godziny idealne, ale teraz w październiku i listopadzie należałoby je przesunąć bliżej środka dnia, np. w godz. 11-13 Hotel ma już swoje lata i widać jego zmęczenie w wielu miejscach, ale generalnie wszystko jest odmalowane i naprawione, więc nie razi to w oczy. Balkony są małe i co mnie osobiście boli to brak lampy stałej lub przenośnej bo uwielbiam czytać książkę na dworze przy drinku wieczorami a wieczory są już od 17 teraz pokoje też małe a łazienka zwłaszcza w prysznic nie ma dużego ruchu. Sejf 3EU dziennie. Pojedyncze łóżka są dość niewygodne. Wysokie materace z gąbki w rodzaju plastiku ALE SERDECZNIE I UCZCIWIE!!! Na pewno wrócimy i wszystkim polecimy ten hotel DLACZEGO????... Bo mimo tych nieistotnych mankamentów spędziliśmy tam super czas. Bardzo miła obsługa recepcji, szczególnie Iliada i Klaudia, dziękujemy za pomoc i opiekę. Pozdrowienia od MAXA. Pokoje są codziennie sprzątane, łóżka zawsze mają nową pościel, a w łazience ręczniki (choć czasami osoby je kontrolujące powinny pochylać się nad i pod łóżkiem, bo był kurz zanim zwróciłem uwagę i mimo że mydło przy umywalce i prysznic nie był uzupełniany, po wezwaniu recepcji wszystko było ok w kilka minut. W pokojach suszarka do włosów, czajnik oraz zestaw do kawy i herbaty oraz cukier. Wszędzie, czy to w barze, czy w recepcji, czy w personelu sprzątającym, spotykaliśmy wyłącznie uprzejmych ludzi. Baseny i ich otoczenie oraz tereny zielone były sprzątane codziennie od 6-7 rano. Jedzenie było miłym zaskoczeniem, z wyborem kolorów. Oprócz tego codziennie były też dania tematyczne, m.in. Codziennie kuchnia włoska, chińska, meksykańska i oczywiście grecka. Sałatki z krewetkami koktajlowymi, pieczone kalmary, muszle były codziennie, chociaż wybór ryb nie był świetny, ale były. Kompozycje sałatkowe, kilkanaście składników do komponowania własnych sałatek oraz kilkanaście sosów do wyboru. Na osobną uwagę zasługuje kącik świeżo pieczonych mięs, wieprzowiny, wołowiny, drobiu czy jagnięciny. I oddzielne stanowisko do pizzy. Na śniadania i obiadokolacje oprócz dań gorących była też szynka parmeńska czy różne żółte i białe sery. Owoce sezonowe ograniczono do jabłek, śliwek, pomarańczy, bananów, kiwi, grejpfrutów, gruszek, ananasów i melonów oraz limonek. Stół z deserami był jak z bajki, różne smaki i kolory oraz specjały dla każdego i co chwalebne, niezbyt słodkie jak desery tureckie. Nie mogło zabraknąć lodów.