Karkonosze
Czeskie Karkonosze to południowa część pasma, które ciągnie się także w Polsce. Od listopada do kwietnia leży tu dużo śniegu, co przyciąga miłośników białego szaleństwa z kraju i zagranicy. Karkonošský národní park (550 m2) jest niezwykle cennym przyrodniczo obszarem, zamieszkiwanym przez dzikie zwierzęta.
Karkonosze za sprawą swojego uroku oraz doskonałych warunków śniegowych stały się zakątkiem jak magnes przyciągającym turystów szukających beztroskiego wypoczynku. To tu właśnie kręcono sceny do filmu Opowieści z Narnii... Nic dziwnego, jest to bowiem miejsce jak z baśni – szczyty gór, wyłaniające się z gęstych, iglastych lasów, wilgotne jary i górskie wodospady z krystalicznie czystą wodą wyczarowują razem naprawdę niezwykłą scenerię. W średniowieczu było to zresztą dużo bardziej dzikie i niebezpieczne pasmo, bowiem praktycznie nikt tu nie mieszkał. Lokalne podania i legendy opowiadały nawet o obdarzonym nadludzką siłą olbrzymie Karkonoszu, któremu przypisywano powodowanie naturalnych katastrof, takich jak powodzie czy osuwanie się skał.
Białe szaleństwo
Być może narciarstwo nie kojarzy się z Czechami tak bardzo jak knedliki czy piwo, ale wielbiciele białego szaleństwa coraz chętniej korzystają z czeskich stoków. Główny region narciarski w Czechach to właśnie Karkonosze. Nie są to więc niebosiężne turnie (najwyższy szczyt to Śnieżka: 1602 m n.p.m.), ale słyną one z obfitych opadów śniegu, a najbardziej znany czeski ośrodek narciarski, Szpindlerowy Młyn, jest systematycznie modernizowany i obecnie dysponuje już rozbudowaną siecią świetnie przygotowanych nartostrad i coraz nowocześniejszych wyciągów (17 wyciągów i 26 km tras). W okolicy polecamy zwłaszcza zjazd hulajnogami (a zimą sankami) ze Szpindlerowej Boundy. Dodatkowym plusem są niewygórowane ceny i dogodny, niezbyt długi dojazd z Polski. Znajdziemy tu również trasy przeznaczone do jazdy na desce oraz do narciarstwa biegowego (do 30 km). Ciekawą formą spędzania wolnego czasu może być tutaj również snowtubing – czyli zjeżdżanie na dętkach po śnieżnych trasach.
Łaźnie piwne i tradycja warzenia złotego trunku
Piwo to znak rozpoznawczy Czech. Mnóstwo dużych i małych (czasem z przeznaczeniem do konkretnej knajpki) browarów wytwarza miliony litrów piwa na użytek krajowy i eksportowy. Te najbardziej rozpoznawalne to oczywiście pieniący się pilsner (produkowany w Pilznie), budweiser (towar eksportowy Czeskich Budziejowic) i staropramen (najbardziej znane praskie piwo), ale każdy region wierny jest także lokalnym markom.
Jednak na piciu piwa się nie kończy. Znane (i mniej znane) kurorty i uzdrowiska włączyły bowiem do swojej oferty także piwne wellness. Szczególnie popularne są kąpiele w piwie, podczas których odżywcze składniki korzystnie wpływają na skórę, a dodatkowo kuracjusz musi wypić stosowną ilość trunku – oczywiście z kufla, nie z wanny. To chyba jeden z najpopularniejszych zabiegów wellness wśród... panów. Po kąpieli w piwie i skosztowaniu wszystkich typów złotego napoju w lokalnych hospodach, można jeszcze kupić na pamiątkę lub prezent piwne kosmetyki – szampony, żele pod prysznic i balsamy na bazie chmielu podobno znakomicie dbają o skórę i włosy.
Kuchnia dla narciarzy
Vepřo-knedlo-zelo – ta zbitka słowna opisuje najbardziej tradycyjny czeski posiłek, składający się z wieprzowiny (zwykle polanej sosem), ziemniaczanych knedlików i zasmażanej kapusty. To dość ciężkostrawna mieszanka, ale smakuje wybornie, zwłaszcza po aktywnie spędzonym dniu. Jeżeli chcecie spróbować potraw w którejś z czeskich jadłodajni (czes. hospoda – miejsce, gdzie można napić się piwa i/lub zjeść obiad), jest bardzo prawdopodobne, że w dziennym menu znajdziecie tę właśnie pozycję. Smažený sýr (smażony ser) – tradycyjna przekąska serwowana w knajpach do piwa. Jest tłusta, kaloryczna i... pyszna. Jak łatwo się domyślić, są to grube plastry lub słupki z żółtego sera, obtoczonego w mące i panierce, smażonego na patelni lub w głębokim tłuszczu, jak frytki.