Paradisus Palma Real

Zacznę od dobrej strony. Położenie hotelu w skali 1-5 to 6 (tak,tak). Zagospodarowanie terenu doskonale. Poruszanie się wśród palem to sama przyjemność. Restauracja w której serwowane jest śniadanie i pozostałe posiłki bez zastrzeżeń. Jest kilka restauracji a la carte wiec na początku pobytu zarezerwowałem na wszystkie dni bo nie jestem zwolennikiem kolacji w postaci bufetu. Ale okazało się, ze jedzenie w bufecie jest zdecydowanie lepsze niż w większości restauracji. I to pierwsze dwa standardy w kategorii posiłki. Drugie podwójne standardy to obsługa. W restauracji bufetowej trudno by znaleźć obsługę na mniej niż 4 a restauracjach a la carte bardzo nielicznych na 5*. Na koniec zakwaterowanie. Zamówiliśmy apartament i wszystko było by super bo zdjęcia pokazywały rzeczywistość ale nie uwzględniły stanu technicznego. I tu kolejne dwa standardy gdzie po jednej stronie fajny hotel i nie spełniająca swoich obowiązków służba techniczna. Przez kilka dni walczyliśmy aby prysznic działał poprawnie, działało WC czy rozkładane łóżko nadawało się do spania a kanapa w salonie do siedzenia. I piąte podwójne standardy to serwis pokojowy i tu była także walka o wszystko: o ręczniki, płyn do kąpieli po czystość. Zwracanie uwagi pani która była szefowa pań sprzątających nic nie dało. Dopiero kiedy dotarłem do Vlodimira Rodrigeza sprawy nabrały innego standardu. Pan dyrektor tak go nazwaliśmy w ciągu jednego dnia pokazał, że to co było niewykonalne zostało załatwione. Wszystkie usterki usunięte

To kolejny koszmar tego resortu. Kelnerzy przynoszą co innego niż zamówiłeś. I nie można tłumaczyć niezrozumieniem ponieważ władamy tak angielskim jak i hiszpańskim. Na początku popisali się idiotyzmem w postaci obowiązkowego obuwia krytego u mężczyzn. Rozumiem kiedy obowiązują długie spodnie ( tak jest na całym świecie i ja tego tez przestrzegam). Nie wpuścili gościa tylko dlatego, ze nie miał zakrytych palców u nóg. Ja miałem klapki z zakrytymi palcami i było OK! W tym hotelu idiotyzm goni idiotyzm a jedzenie w tematycznych restauracjach jest beznadziejne. Okazuje się ze najlepsze jest w restauracji z bufetem (o ironio losu).

Na wstępie dodam że byliśmy gośćmi z dopłatą do Royal Service i nie jestem pewien czy pokoje są jednakowe. Hol po przyjeździe robił wrażenie, ale po przeglądnięcia się czystości , szczególnie foteli i podług w barze przy holu pojawiły się wątpliwości które okazały się później uzasadnione... Pokoje: Najbardziej zawiedliśmy się na czystości i wyposażeniu, oraz uzupełnianiu braków mini baru, kosmetyków i wody! Formuła All Inclusive ( % ) nie działa w pokojach ! W mini barkach tylko woda i napoje gazowane + lokalne piwo. Wyciszenie pokoi bardzo złe! Wielkość pokoi była ok, pokój wyposażony w podstawowe przybory w łazience ale o szlafroki trzeba było poprosić. Sejf , żelazko ( kiepskie ) były na stanie. Ciągły problem w uzupełnianiu chusteczek czy kawy! Obsługa: Bardzo nastawiona na napiwki! Nie ustępuje i nie przepuszcza gości przodem! Chodzą jakby byli w hotelu najważniejsi! Bardzo rzadko zdarzało się że ustępował ktoś na schodach w przejściu czy restauracji ... Zdążają się oczywiście wyjątki i naprawdę bardzo miła obsługa - szczególnie Ci którzy znają już gościa. All Inclusive Bary: Nie są zrobione atrakcyjnie ani zachęcająco, nie wiem czemu większość barów ma schowane butelki - chyba tylko po to aby nie było widać co można zamówić bo standardowo leją tanie alkohole jeśli się nie upomniał o markowe i importowane ! W zaopatrzeniu barów ciagle braki, szczególnie importowanych alkoholi! „Szampan” bo tak był przez obsługę nazywany nie był nawet winem musującym, a koktajlem owocowym na bazie wina (5% alkoholu) - okropne! Trzeba było za każdym razem mówić dokładnie co się chce bo wciskali ten tani sok! Wino w formule All In. również nie dało się pić - podróbka wina z 8% zawartością alkoholu. Pełno lodu zamiast drinka! Dziwne bo naprawdę z innym podejściem formuła All In. mogła być uznana za całkiem na wysokim poziomie bo czasami dostępne importowane alkohole w większości są dobrej jakości. Restauracje: Jedzenie słabe, a czystość i higiena pozdrawia wiele do życzenia! Zdarzały się dania które warto było powtórzyć ale to były nieliczne przypadki. Basen - brudny mimo że był niby sprzątany ! Płytki w narożnikach momentami czarne! Prysznic przy basenie nie działał przez ponad tydzień naszego pobytu ! Goście wchodzili do niego spoceni i brudni bo nie można było się opłukać! Wrażenie robi wielkość głównego basenu. Leżaków bardzo dużo zarówno na basenie i plaży, zawsze są jakieś wolne. Plaża: + Bardzo szeroka z ładnym piaskiem. - Sporo glonów, są zbierane z plaży ( ale nie regularnie ), wejście do wody mało przyjemne ze względu na glony.

Chcieliśmy podziękować naszemu batlerowi Kelvinowi/Royal servis/,który o nas dbał,personelowi restauracji Palazzo a zwłaszcza Yuleidy,Jose,Gustavo,Rivera oraz wesołkowi Miguelowi.Jedzenie super,trochę plaża zanieczyszczona glonami,głośni amerykanie nie reagują na tabliczki silencio,na plaży piją alkohol/w nadmiarze/ i głośno gadają,piękny ogród.Dziękujemy także dziewczynom z Lobby Baru/są super/

Wspaniały dwutygodniowy pobyt w listopadowym okresie!!! Doskonała opieka sprawowana przez Pana Rafael Copin Guerrero sprawiła, że ten miły, uśmiechnięty, przyjacielski i uczynny Pan stał się członkiem naszej rodziny :) Dzięki Niemu czuliśmy się jak wyjątkowi goście. Dziękujemy za to Rafael!!! Pozostałe osoby z obsługi hotelu też były bardzo uczynne i miłe. Byliśmy już trzeci raz na Dominikanie i za każdym razem jest coraz lepiej (w tym hotelu byliśmy pierwszy raz). Nie chciało się wyjeżdżać! Pokoje dziennie sprzątane, czyste. Jedzenie bardzo dobre, duży wybór. Restauracje również na dobrym poziomie. Serwis przy basenach i plaży również był dobry. Mimo jednego mankamentu z Panem Josua, który okazał się bardzo niesłownym to dzięki Panu Rafael spędziliśmy cudowne rodzinne wakacje, które długo będziemy bardzo dobrze wspominać. Polecamy ten Resort. Nie możemy się doczekać kolejnego powrotu na Dominikanę i obowiązkowo do hotelu Paradisus Palma Real !!!