Sirenis Seaview Country Club

Widać, że hotel ma swoje lata, ale jest zadbany. Pokoje w dobrym stanie. Bardzo dużo atrakcji dla dzieci w różnym wieku. Dużo basenów, świetny aquapark. Animacje i kids club mocno nastawione na gości anglojęzycznych, przez co dzieciom niemówiącym dobrze w tym języku się nudziły. Plaża obok hotelu, bez darmowych leżaków, ale piaszczysta i przyjemna. Jedzenie ok, duży wybór, jednak brakowało nam warzyw na śniadanie.

Zdjęcia hotelu przedstawione przez Tui są chyba z jego otwarcia, brudne naczynia, klejące podłogi, odpadające tynki, grzyb w łazience, grzyb w aquaparku, leżak na leżaku, a i tak brak miejsca, w aquaparku nie można wnosić przekąsek ani napoi stoją płatne automaty. Ilość osób przekracza ilość miejsc do wypoczynku, leżaki rezerwuje się 6-7rano, Tui ma w nosie reklamacje, po 72h informują, że nie ma miejsc w innym hotelu. I taka zabawa w kotka i myszkę do wyjazdu. Szczerze nie polecam ani hotelu ani biura, obsługa skandaliczna.

Świetny hotel. Pełne bezpieczeństwo w czasie pandemii. Bardzo dobre jedzenie. Lokalizacja cudowna - blisko do ładnej plaży, czyste baseny w zasięgu ręki. San Antonio ze świetnymi knajpami w odległości 4.5 km z dobrą komunikacją. Hotel przyjazny rodzinom z małymi dziećmi - baseny, snack bary. Personel pomocny i serdeczny. Dziękujemy za pomoc i serdeczną opiekę Eli z Tui. Dzięki tak kompetentnym i uczynnym osobom odpoczynek jest jeszcze większą przyjemnością. Wypoczywaliśmy w gronie rodzinnym 4 - osobowym (dwójka dorosłych i dwoje dzieci lat 13 i 9) w dniach 17-31 sierpnia 2021 r.

Hotel położony przy małej, piaszczystej plaży, kilka kilometrów od San Antonio. Hotel składa się z kilku niskich budynków, po środku kilka basenów rodzinnych oraz strefa z basenem panoramicznym. Baseny o różnych głębokościach , czyste. Leżaków wystarczająca ilość ale codziennie rano rezerwowane przez gości hotelowych. Dużo atrakcji dla dzieci ale tylko w języku angielskim. Program rozrywkowy wieczorem tez tylko po angielsku. Przy hotelu znajduje się również aquapark. Wokół kompleksu oprócz kilku sklepików nic ciekawego nie ma. Nasza 3 osobowa rodzina miała pokój składający się z sypialni, saloniku, łazienki i balkonu. Pokoje w dobrym stanie, natomiast korytarz brudny z poplamioną wykładziną. Restauracja główna z dużym wyborem potraw, każdy znajdzie coś dla siebie. Poza tym 3 restauracje tematyczne. Obsługa w recepcji i restauracjach mówi po angielsku, ale również po hiszpańsku, wszyscy bardzo mili i uczynni.

Zacznę od TUI opieka rezydentki która się dopiero uczy to pomyłka. Najpierw mówi że dojazd do hotelu wysiadamy na pierwszym przystanku potem okazuje się że kierowca nas wysadza na końcu po 50 minutach 20 km drogi. W związku z 3.5 godzinnym opóźnieniem samolotu i krążeniem po wszystkich hotelach wysadzajac innych do hotelu docieramy o 23:30 więc na kolację nie liczcie pomimo że ładować mieliśmy o 17 to brak rekompensaty że strony TUI według rezydentki. Wycieczki TUI to pomyłka animacje TUI brak. Tyle o operatorze TUI. Teraz hotel zero animacji dla dzieci i dorosłych granie głośnej muzyki dla Angoli i wszystko dla dzieci w jednym języku bardzo nudne. Chyba muszą zobaczyć animacje w innych hotelach. W hotelu nie napijemy się kawy sypanej lub z ekspresu nawet za $$$ jedynie proszek chemiczny nie mający smaku kawy. Jajecznica jedynie z proszku. Śniadania typowo angielskie po 3 dniach kończy się możliwość konfiguracji jaj sadzonych z fasolką i bekonem. Uwaga jak chcesz mieć leżak w pierwszej linii basenu trzeba być o 6:00 i leżeć do 8:00 bo sprzątający zarzucają reczniki a Angole zajmują leżaki. W basenie znajdziecie pływające kubki a na dnie drobne kamyki które wlażą w stopy. Duże baseny są zatłoczone i głośne że nie odpoczniecie bo własnych myśli nie słychać co dopiero dziecka wolajacego po Polsku czujecie się jak Londynie na sylwestra. Alkohole słabe ograniczone bardzo pierwszy raz nie na piłem się mochito w all bo jest za $$$ a smak innych z all słaby pomimo porównania do hoteli z Majorki czy minorki o lądzie czy kanarach nie mówię. NA Plus smoothie na śniadaniu na świeżo robione, na obiad i kolacje zawsze coś dobrego (otwocki morza i owoce pyszne a donat z glazurą boski) , fajny spokojniejszy basen Infinity ale z dmuchancami i dziećmi pomimo zakazu można zabrać jedzenie z baru i restauracji. Zgrabne i czyste pokoje. Angole to tępy naród więc nie kumaja stoją w kolejkach jak barany i można nie czekać w wielu miejscach dzięki ich głupocie. RADY śniadania i posiłki warto jeść od pierwszej minuty od otwarcia bo po godzinie trudno usiąść i wszystko brudne po Angielskich dzieciach. Sprawdzaj czystość talerzy od spodu bo myja tylko od góry. Szklanki są płukane a nie myte więc używaj papierowych kubków. Pożycza samochód w centrum 2km od hotelu za 45 Euro a nie w TUI najtaniej za 80 Euro. Od 7mej możesz do 10tej kąpać się w base ie prawie sam bo Angole albo śpią albo są na jadalni. Ręczniki wokoło dużych basenów zajmowane są od 5-5:30 a na Infinity od 6-6:30