Papillon Lagoon Reef

Hotel zasługuje na najwyższą ocenę. Super położenie tuż przy najpiękniejszej plaży Diani Beach. Na terenie 500-letni baobab przy którym widać jak człowiek jest mały w stosunku do natury. Mieliśmy pokoje premium z widokiem na Ocean Indyjski. W pokoju mała lodówka z wodą i piwem. Dostępny czajnik bezprzewodowy. Na terenie dość spory basen z dostępem do baru. Duża ilość leżaków położonych na trawie pod palmami kokosowymi z widokiem na Ocean. Obsługa ściąga kokosy z palm które za drobną opłatą można spróbować. Po terenie biegają małpki które polują na jedzenie więc trzeba uważać. Na terenie również jest dość sporo milusich kotków. Obsługa uśmiechnięta i pomocna. Wyżywienie naprawdę dobre. Jeśli ktoś wybiera się na wczesną wycieczkę np. safari można zamówić wczesne śniadanie w recepcji które jest przygotowane na ciepło i do zjedzenia przed wyjazdem co jest dużym plusem. Na terenie znajduję się trochę schodów którymi trzeba się dostać do restauracji. Na kolację obowiązują długie spodnie. Jedzenie dość monotonne ale smaczne i każdy znajdzie coś dla siebie. Napoje do kolacji przynoszone przez obsługę. Wieczorem odbywają się animacje najczęściej w postaci afrykańskich tańców i akrobatyki.

Wszystko było ok. Porządne jedzenie, pokoje czyste i zadbane, miła obsługa, basen codziennie czyszczony. Piękny widok na ocean. Klima w pokojach działa. Można wyjść na balkon. Wifi działa różnie ale jest wiele routerów. Jedyny mały minusik za brak lodówek w pokojach.

Hotel bardzo kameralny, co daje mu fajny klimat. Uroku dodają wszechobecne małpki. Uwaga, żeby nie zostawiać otwartego okna, bo wchodzą jak do siebie i podkradają jedzenie :) Bardzo sympatyczni animatorzy, którzy każdego dnia przygotowywali kilka atrakcji, a robili to z takim zaangażowaniem i uśmiechem, że zarażali wszystkich wokół. Pokoje w stylu afrykańskim, codziennie sprzątane. Jedzenie dobre, aczkolwiek nie należy nastawiać się na all in w stylu tureckim czy egipskim. Jest skromniej ale smacznie. Jedyny minus to masajowie, którzy atakują cię, jak tylko przekroczysz próg hotelu, co bywa bardzo uciążliwe i utrudnia korzystanie z plaży, która jest piękna. Aczkolwiek wystarczy odejść kawałek dalej i jest już spokój. No i safari to coś, co trzeba przeżyć będąc w Kenii :)

Na wstępie zaznacze, że nie należę do wybrednych, wybrzydzajacych w jedzeniu i byłam już w Kenii. Hotel dla niewymagajacych, pokoje skromne, zaniedbane, kiepsko sprzątane. Wodę w butelkach dostaje się tylko pierwszego dnia, potem trzeba wodę zakupić w barze bądź w sklepie. Do płukania zębów jest woda w termosie. Byłam w wielu hotelach all inclusive. Tego nie można tak nazwać. Posiłki ubogie i jakość, ilość j wybór. Pomiędzy śniadaniem a obiadem nie ma nic. Pomiędzy obiadem a kolacją kawa i ciasto typu babki i to koniec. Brak soków. Biura powinny odnowić ofertę i opis bo jeśli chodzi o animacje to siatkówka i aerobik. Niestety TK najgorszy Hotel w jakim byliśmy i nawet piękna plaża i pogoda nie dały o tym zapomnieć. Basen ok, obsługa również. Aby wjechać do Kenii trzeca mieć zarówno szczepienie jak i test a pomimo tego w hotelu na stołówce obowiązują maseczki. Spacery po plaży obrzydzają nachalni lokalsi, a jest ich mnóstwo.

Super!!! bardzo przyjazny hotel, piękny ogród, wspaniała plaża, trochę nachalni, ale przyjaźni tubylcy. Extra bazarki! Super safari, często można zobaczyć "wielką piątkę", polecam też loty nad Kilimandżaro, cudowne widoki...