Sandos Caracol

W hotelu byłam w okresie 19.04 - 01.05. Miałam wykupioną opcję Select Club Adults Only. Moja opinia nie będzie dotyczyła atrakcji dla dzieci i rodzin. Położenie: Hotel położony jest w świetnym miejscu. Miałam wrażenie, że hotel został "wbudowany" w dżunglę. Na terenie hotelu są naturalnie rosnące drzewa, które nie zostały wycięte w trakcie budowy. Nie znajdziecie tam ogrodów z ładnie przyciętymi drzewkami. I to był dla mnie ogromny plus! Na terenie sporo dzikich zwierząt. Pokój: pierwszy pokój jaki otrzymaliśmy zaraz po zameldowaniu był mały i brudny. Na ręcznikach były czarne długie włosy. Dodatkowo bardzo mało miejsca na trzymanie swoich rzeczy. Jedna szafa z kilkoma wieszakami na dwie osoby. W drugiej szafie był sam sejf. Dodatkowo nie mieliśmy szlafroków, które były obiecane w ofercie hotelu. Pokój mały, 2 pojedyncze łóżka. Meble na balkonie zabrudzone odchodami ptasimi. Po zgłoszeniu w recepcji zamieniono nam na inny pokój. I był bez zarzutu: czysty, ogromne łóżko, szlafroki i kapcie (wbrew pozorom bardzo przydatne), przestronny. Jedzenie: Najgorsze jedzenie było w bufecie Laguna. Na szczęście, dzięki opcji Select Club, nie musieliśmy jeść tam śniadań i lunchu. Raz z ciekawości zjedliśmy tam kolację. Mieliśmy restaurację na terenie Select Club, w której zamawialiśmy śniadania i lunche z karty + dostępny był mały bufet. Jedzenie przepyszne. BARDZO przemiła obsługa w tej restauracji. Personel uśmiechnięty, przesympatyczny, ciężko pracujący!! Przykro było patrzeć jak jeden turysta z Niemiec źle ich traktował. Dziękujemy za ten uśmiech i dowcipy o tequili do śniadania! :D W pozostałych restauracjach kolacje pyszne (poza Laguną). Najczęściej stołowaliśmy się w Los Lirios i japońskiej. Raz spróbowaliśmy jedzenie na plaży: podają tam burgery, nachos i hot-dogi. Przekąski raczej dla niewymagających osób i nie dbających o sylwetkę ;) Drinki były przyzwoite ale dają naprawdę za dużo lodu, trzeba prosić za każdym razem o dodawanie małej ilości. Inaczej po przechyleniu szklanki jesz lód a nie spijasz drinka. Plaża: Tu mam żal do hotelu. W tej kwestii jest nieuczciwy. Zdjęcia plaży na ich stronie są przerabiane. Nie widać na nich jak dużo jest kamieni zaraz przy brzegu i kilkanaście metrów dalej. Na zdjęciach brzeg wygląda na gładki, jakby tylko sam piasek był na dnie. Aby wejść do wody, pokonać kamienie i popływać dalej (gdzie tych kamieni nie ma), trzeba mieć buty do wody. Ja byłam świadoma tego oszustwa, bo dużo czytałam na temat hotelu przed przyjazdem. Nie był to dla mnie problem bo nie jestem fanką pływania. Ale dla wielu gości może to być problem. Bardzo mało osób pływało w morzu. Serwis na plaży i leżaki (w strefie Select Club) były super. Na plaży były miejsca coś na kształt łóżek z poduszkami i zadaszeniem. Idealne miejsce na relaks i spędzenie leniwego czasy na plaży przy książce. Na plaży był bar z napojami. W budynku, gdzie był bar również była łazienka i prysznice z podstawowymi kosmetykami. Bardzo wygodna sprawa jeśli chcesz prosto z plaży iść się odświeżyć i pójść na lunch. Atrakcje wieczorem: myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Są codziennie występy typu "tribute to". Dodatkowo animacje, coś na zasadzie dyskoteki na powietrzu. Najczęściej bawiły tam się rodziny z dziećmi. Animatorzy świetnie rozkręcali imprezę. Jest też "Sport Bar", gdzie można wypić piwo, pograć w bilard, ping pong. Brakowało mi kameralnego miejsca tylko dla dorosłych z dobrą muzyką. Powinni coś takiego zorganizować. Restauracja na terenie Select Club świetnie by się do tego nadawała. Atrakcji w hotelu jest sporo. Nie skorzystałam ze wszystkiego. Mają cenotę! :) Recepcja: Bardzo dziwne jest to, że przy check-out pracownik kazał nam pisać pozytywne opinie na jego temat i podać w opinii jego imię. Pierwszy raz człowieka widziałam, co miałam o nim napisać? Nie chciał oddać potwierdzenia wymeldowania bez pozytywnej opinii na jego temat. Taksówka: za 200 pesos z hotelu do centrum. Za 250 pesos z centrum do hotelu. Wifi: działa nawet na plaży. Co bardzo mi się nie podobało: w małej zagrodzie są trzymane zwierzęta. Przykry widok. Duże osobniki mają mało miejsca, pewnie całe życie są tam trzymane. Co wieczór te zwierzęta muszą znosić ogromny hałas z dyskoteki. Powinno to się zmienić. Przecież na terenie hotelu są dzikie zwierzęta i to jest wystarczająca atrakcja dla gości hotelowych. Mamy XXI wiek, naprawdę takie "atrakcje" są zbędne i nic niewnoszące.

Będąc świeżo po pobycie w hotelu mogę świadomie polecić go, ale napewno nie jako pobyt 5 gwiazdkowy i napewno nie dla osób które wymagają czystości i jakości. + - miejsce - lokalizacji w dżungli co wyróżnia resort z pośród wszystkich dookoła. Obecność zwierząt daje frajdę zwłaszcza dzieciom. - baseny w miarę czyste, aqupark bardzo fajny i również daje frajdę dzieciom i dorosłym - obsługa bardzo uczynna i pomocna - nasz pokój również czysty, z szybkim internetem, barkiem stale uzupełnianym - alkohole podstawowe importowane, ale bary otwarte tylko do 11PM - - to co napewno będę narzekał to posiłki i ich jakość. Bar przy plaży to dramat - jakiś obrzydliwy burger z beznadziejnymi dodatkami. Śniadania monotonne, kolacje (oprócz noworocznej która była fantastyczna) też dość monotonne. Moja żona musiała prosić o owoce, bo są dawane tylko na śniadania. - Przez 3 z 6 dni naszego pobytu nie było kolacji allincl! ponieważ podobno było za małe obłożenie hotelu. Rozwiązaniem (dla nas złym) była możliwość korzystania z resturacji allcarte, co nas nie satysfakcjonowało bo zapłaciliśmy za all!! Same allcarte były z fajnym pomysłem, zawsze przyzwoite - jeśli chcesz popływać w morzu to w tym hotelu o tym zapomnij. Brzeg jest brudny - nie mogę zrozumieć jak przy tak ładnej plaży hotel nie dba o to aby posprzątać brzegu. Mnóstwo śmieci psuje widok i zniechęca do wejścia do wody - bardzo kamienisty brzeg. hotel polecam rodzinom, które są nastawione na alternatywny pobyt allinclusive, gdzie nie jest najważniejszy standard posiłków, a inne rzeczy, takie jak obcowanie z naturą. Uwaga na bardzo drogie taksówki z hotelu! Wystarczy wyjść za szlaban i ta sama taksówka jest o połowę tańsza. Bardzo nam się nie spodobało takie naciąganie!

Richi, ruben, kevin they are great guy. Spędziliśmy super czas. Opowiedzili mi o kulturze tego kraju. Jestem pod wrażeniem ich pracy. Imprezy z nimi dlugo bedziemy pamietac i wspominać jak jedno z lepszych doswiadczen.

Mój jeden z 5 najlepszych hoteli w jakich byłem.Dużo zwierząt i przyrody. Bardzo dobre jedzenie i wyśmienite drinki a obsługa sprzątająca barmani i kelnerzy rewelacja!!!Wspaniała ulubiona kelnerka na pożegnanie w drzwiach busa poczęstowała mnie ulubionym BALLANTINES . Polecam!!!!!

Richi, emilio, anibal, abraham, bernardo to najlepsi animatorzy jakich spotkalam. Jedzenie pyszne dla kazdego cos dobrego poniewaz kuchnia jest z calego swiata. Piekne polozenie dzieki czemu mozna korzystac z urokow natury jak cenoty lub roznorodne zwierzeta. Polecam wszystkim poniewaz i dzieci i dorosli nke beda sie tu nudzic