Villa Lusitania

Hotel położony jest praktycznie w centrum, 5 minut drogi i jesteśmy przy głównej promenadzie, którą wzdłuż oceanu dojedziemy do samego centrum lub w drugą stronę do 2 kompleksów basenowych położonych nad samym oceanem. Kawałek dalej od kompleksów znajduje się publiczna kamienisto-piaszczysta plaża. Sam hotel jest malutki, bardzo przytulny. Czuć rodzinną atmosferę. Więc jeśli ktoś szuka odmienności od wielkich, przepełnionych hotelowych molochów , to jest to idealny wybór. Pokoje skromnie urządzone, to co niezbędne do spędzenia urlopu jest (a nawet za dużo - TV). Pokoje codziennie sprzątane. Śniadania skromne, przydałyby się warzywa, za to owoców pełne kosze, pieczywo świeże. Dało się najeść. Personel hotelowy bardzo pomocny i miły :)

Wybierając hotel ,nie liczyliśmy na luksusy ponieważ przebywaliśmy większość poza hotelem. Widać że hotel potrzebuje remontu, ale słyszałam że zmienił się właściciel i widać,że zaczyna coś się dziać w tym kierunku. Pokoje są stopniowo remontowane i mają nowe meble. My akurat nie mieliśmy szczęścia. Było czuć, że pokój jest stary ,ale mimo wszystko było do zniesienia. Odejmuję przez to punkt za pokój. Obok trwa budowa, ale nie jest uciążliwa. Śniadania skromne, ale świeże. Obsługa miła i pomocna. Hotel bezpieczny. Napiwek mógł sobie leżeć kilka dni na stoliku. Trzeba było zwrócić uwagę, że to dla nich. Blisko są przystanki autobusowe, ale spokojnie można iść do centrum na piechotę i z powrotem. Do hotelu jest troszkę pod górkę, no ale to są uroki Madery. Blisko sklepy, restauracje. Polecam.

Hotel bardzo ładnie położony. My mieliśmy widok na ocean ale nie wszystkie pokoje miały taki widok. Pokój bardzo czysty, codziennie sprzątany i codziennie ścielone łóżka. Chociaż widać, że remont nie był dawno przeprowadzany. Śniadania kontynentalne. Dla wegetarian tylko jeden gatunek sera żółtego (dla pozostałych jeden gatunek wędliny), dżemy, jogurty. Jaja za dodatkową dopłatą. Codziennie były owoce: banany, jabłka, pomarańcze, niestety brak warzyw. Obsługa bardzo miła.

Byliśmy tam na dwutygodniowym pobycie w sierpniu tego roku. Hotel jest mały i to jest jego wielką zaletą. Jest blisko to centrum- można odbyć bardzo przyjemny spacer bądź podjechać autobusem, przystanek niedaleko hotelu. Jest bardzo czysto, co drugi dzień wymiana pościeli i ręczników. Obsługa hotelu bardzo miła i pomocna. Jedyne do czego można się przyczepić to śniadania codziennie to samo, ale za to wszystko było świeże. Hotel jako baza hotelowa do zwiedzania wyspy -rewelacja!

Vila Lusitania jest małym i cichym hotelem zagubionym wśród okolicznych domów. Zaletą jest spokój i cisza, możliwość odpoczynku na tarasie wśród zieleni. Pokój mały ale z wystarczającą ilością miejsca dla 2 osób. Codziennie sprzątany z wyminą ręczników. Wyposażenie skromne - łóżka, szafa, komoda, 2 krzesła,nocny stolik z lampką, tv. Brak czajnika, lodówki i wi-fi w pokoju. Nie można było korzystać z lodówki znajdującej się obok jadalni. Uważam to za spory mankament tego hotelu. Podobnie jak bardzo skromne śniadania. Codziennie serwowano kawę, herbatę,napój o smaku pomarańczowym, płatki śniadaniowe, mleko, żółty ser (kiepskiej jakości) i coś w rodzaju wędliny (mało smaczna), pieczywo, margaryna(!), dżem, jogurt, 2 rodzaje kupnych ciastek, jabłka, pomarańcze i banany. Niestety brakowało pomidorów, ogórków i innych warzyw. Za jajka trzeba było zapłacić i to dość sporo.