Hotel Nena

Najstraszniejsza podróż, brud, hotel dla osób starszych (0 animacje, nuda) baseny bez ogrzewania, w barach połowa drinków jest płatna, szklanki brudne pozostały syrop z poprzedniego gośćja Wejście do morza było rozczarowujące. Restauracje na tym terenie nie były istotne. Na siłowni jest kilka maszyn do ćwiczeń, a połowa z nich jest zepsuta. NIE PRZYJAZNY PERSONEL, Smród w pobliżu baru. Nie polecam!!!!!!

Obiekt dysponuje bardzo rozległym terenem, dużo dobrze utrzymanej zieleni, czysto. 2 duże baseny o głębokości maksymalnej 1,4m + dodatkowe brodziki dla dzieci. Aquapark z fajnymi zjeżdżalniami zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Plaża kamienista - szybko robi się głęboko. Obsługa bardzo miła, duża różnorodność jedzenia i dostępne praktycznie całą dobę. Atrakcje organizowane przez animatorów mogłyby być lepiej prowadzone. Tak samo organizacja wieczornej imprezy - 23.30 koniec muzyki pomimo bawiących się ludzi, w sąsiednich hotelach muzyka gra jeszcze dużo dłużej. Alkohol dostępny jedynie w barze przy basenie przy którym przeokrutnie śmierdzi nie wiadomo czym i tworzą się kolejki z uwagi na obsługę przez jednego barmana. Tak jakby celowo zniechęcali do składania zamówień. Dodatkowo wybór jest mocno ograniczony do piwa, wina, ginu i wódki gdzie poszczególne trunki potrafią się skończyć już o 22.30. Podsumowując - polecam dla rodzin z dziećmi oraz spokojnego wypoczynku, nie polecam dla osób chcących poimprezować czy korzystać z oferty animacyjnej.

Dla nas hotel okazał się bardzo dobry. Jak na prawdę nie zasługuje na 5* z powodu braku mieloniej kawy w restauracji (tylko rozpuszczalna) oraz dostępność lodów (sklepowych) tylko w trakcie kolacji. Także stan łazienki oraz izolacja dźwiękowa pokoju są za słabe dla hotelu 5*. Hotel ma bardzo duży teren, pełny zieleni, ładnych ścieżek i ławeczek. 5 basenów, całkiem dobry aquapark. Basen dzicięcy jest w większości zacieniony. Woda w basenach jest schładzana, ale na dworzu było blisko 40st, więc przez dzień i tak się nagrzewała. Jedzenie dobre, i mimo że przygotowane w podobny sposób, przez wakacje się nie znudziło. Snandardowe wieczorowe animacje, dzienna muzyka i t.p. Jedzenie w "green barze" jest gorsze niż na stacji, więc lepiej czekać na kolację w restauracji głównej. Plaża duża, czysta z wystarczającą ilością leżaków. Przed wyjazdem czytałem dużo negatywnich opinii, ale moim zdaniem dużo zależy od osoby. Nasze wakacje są bardzo udane.

Byłem w kilku hotelach w Turcji, ten zaliczam do najgorszych. Pokój - w miarę ok, sprzątany codziennie, klimatyzacja jest, ale prawie nic nie chłodzi, prysznic tylko deszczownica, słuchawki nie ma, pozdejmowane we wszystkich pokojach. Restauracja główna - szału nie ma, ale można się najeść, chociaż wybór nie jest rewelacyjny jak na hotel 5 gwiazdek. Napoje podają kelnerzy i całe szczęście, bo przechodząc koło baru po prostu śmierdzi. Bar przy basenie - jedyne miejsce gdzie podają alkohole mocniejsze. Z daleka już czuć smród, podają w kubkach plastikowych, jak zabraknie bo nie ma kto zebrać ze stolików to leją wszystkie napoje do kubków jednorazowych. Lada brudna, chyba nikt tam nie sprząta. W ofercie all tylko wódka, gin, wino i piwo - inne alkohole płatne. Green bar, przekąskowy, chyba jedyny w miarę czysty. Bar przy plaży - masakra. Jest molo, ale wszystko na nim płatne, od leżaków po napoje w barze. Basen główny przepełniony, ciasno, leżaki jeden obok drugiego, ciężko się tam wcisnąć, nie mówiąc już o komforcie. Basen relaksacyjny tylko z nazwy, różni się tym, że nie ma tam muzyki. Dostępny dla wszystkich, bez ograniczeń wiekowych. Przestrzeń, drzewa, krzewy, trawa w miarę ciekawa ale trochę zaniedbana. Nie do zaakceptowania są toalety, totalny syf. Podsumowując, hotel może kiedyś był 5-cio gwiazdkowy, chyba nikt nie potwierdza co jakiś czas tych gwiazdek, bo teraz może by dostał 2-3. Nie polecam nikomu, Turcja ma piękne hotele i w podobnych cenach.

Turyści z psami widziałem 4 psy rożnej rasy na plaży i terenie hotelu toalety w lobby zasikane jeden smród to wizytówka hotelu klima w pokoju ledwo chodzi na stołówce klima wyłączana i otwierają okna w barach ciągłe proszenie o podanie wody z lodówki na bufet