Senza Garden Holiday Club

Pobyt udany, fajne, koty. Czy ktoś widział tego słodziaka w ostatnich dniach co jest na zdjęciach. Buszował przy plazy. Chciałabym wiedzieć co u niego,bo mnie Łobuz podrapał. Jedzonko dobre. Można odpocząć i nabyć kondycji chodząc po wzgórzu.

DAŁO SIE PRZEZYC, ALE... POKOJ KTORY DOSTALYSMY, W OGOLE NIE PRZYPOMINAL KTOREGOKOLWIEK POKOJU ZE ZDJEC. W MOMENCIE OTWARCIA DRZWI, PRZYWITAL NAS SMROD STECHLIZNY. W LAZIENCE CIAGLE KAPALO Z SUFITU, MIMO ZGLASZANIA 2 RAZY, NIC Z TYM NIE ZROBIONO. CHLOPAK KTORY SPRZĄTA, JESLI MOZNA TO NAZWAC SPRZATANIEM;) BO ZAZWYCZAJ TYLKO ZAMIOTL PODLOGE I WYRZUCIL SMIECI. RECZNIKI NIE ZMIENIONE ANI RAZU W CIAGU 7DNIOWEGO POBYTU. MIMO POZOSTAWIANIA NAPIWKOW, NIC WIECEJ NIE BYLO ZROBIONE. CIAGLE ZAMYKANIE BALKONU, GDZIE PONOWNIE PO KAZDYM POWROCIE DO POKOJU, CZUC BYLO STECHLIZNE. JEDZENIE MONOTONNE, ALE NIKT NIE CHODZILYSMY GLODNE. OBSLUGA HOTELU OGOLNIE OK, NAJBARDZIEJ SYMPATYCZNA DZIEWCZYNA, KTORA W CZASIE SNIADAN, ZA DODATKOWA OPŁATA PODAWALA SWIEZO WYCISKANE SOKI A POZNIEJ NIEOPODAL BARU, SPRZEDAWALA LODY :) W POKOJU NIE ZAUWAZYLAM ROBACTWA, NATOMIAST JUZ NA ZEWNĄTRZ OWSZEM. KOTY GANIALY ZA KARALUCHAMI. PLAZA? NIE ZAUWAZYLAM, BY BYLO WSPOMNIANE, ZE PLAZA, A W ZASADZIE JEJ KAWALEK, KTORY WIDNIEJE NA ZDJECIACH, JEST PODZIELONY DODATKOWO NA 2 HOTELE. JESLI TYLKO NIE DAJ BOZE SIADZIESZ NA NIE SWOICH LEZAKACH, OD RAZU LECI DO CIEBIE OBSLUGA, INFORMUJAC, ZE TO PLAZA INNEGO HOTELU. RACZEJ NIE ZDECYDUJE SIE NA KOLEJNY POBYT TAM.

Odwiedziliśmy z chłopakiem Senze Garden z nadzieją na piękne widoki, okolicę pełną natury i smaczne jedzenie. Powyższe warunki uważam za spełnione, bo jest to hotel faktycznie położony na dużym, urokliwym wzgórzu i ładnie oświetlony nocą. Atrakcji nie brakuje, braliśmy udział w piana party na plaży, pokazie ognia oraz animacjach basenowych. Jest to głównie hotel dla młodych ludzi, którym nie przeszkadza nocne życie jakie się tam toczy. Na pochwałę zasługuje obsługa, która pomimo trudności z angielskim, była bardzo miła i starali się, aby było jak najlepiej (głównie mówili po rosyjsku). Restauracja ze zdjęć z widokami na morze i klif to prawda, tam jedliśmy wszystkie posiłki, a widoki były naprawdę przepiękne. Jedzenie było świeże i różnorodne, każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Drinki nie były rozwadniane, a barman nie żałował do nich alkoholu, soki w większości też słodkie, a za opłatą również świeżo wyciskane. Ze względu na to, że teren jest górzysty i faktycznie wymaga chodzenia po schodach polecam go tylko osobom, które nie będą miały z tym problemu (wózki dla dzieci lub podeszły wiek może stanowić spory kłopot. Kolejnym plusem były różne sporty. Na terenie obiektu można pograć w ping ponga przy basenie, bilarda i inne gry typu cymbergaj w Game Center (namiot czynny 18-22),rzutki podczas animacji basenowych oraz tenisa zlokalizowanego u podnóży góry zaraz obok plaży. Plaża jest piaszczysto żwirowa, a boczny betonowy brzeg wypełniony leżakami był niezbyt urokliwy, co uważam za lekki minus. Poza tym obok plaży jest bistro, które oferowało pizze, burgery, frytki i spaghetti, które były bardzo smaczne i świeże. Największym minusem był nasz pokój, który głównie ze względu na łazienkę był w złym stanie. Grzyb w umywalce i na suficie, brudne rogi (z martwym robakiem) sprawiły, że nie było to zadbane miejsce. Słyszeliśmy natomiast, że trafiają się też wyremontowane pokoje, w których takie sytuacje nie mają miejsca, ale najwidoczniej my mieliśmy pecha. Na koniec dodam, że teren jest naprawdę duży, zobaczyliśmy tylko dwa baseny (jeden ze zjeżdżalniami a drugi przy restauracji-to tam odbywały się animacje i był DJ). Nie jest to typowy jeden wielki budynek, tak jak większość miejscowych resortów, a znajdujące się koło siebie domy z kilkoma pokojami, porozrzucane w jednym wielkim ogrodzie jakim jest Senza Garden. Ze względu na to, że pomimo zaniedbań w postaci wnętrz budynków i elewacji wymagającej odnowy, hotel ma swój klimat. Pomimo tego, że już tam nie wrócimy, wakacje uznaję za udane.

Wakacje z TUI.Bylismy w 3 rodziny.Rezerwacja 3x pokój o podwyższonym standardzie. Na miejscu wciskają nam pokój rodzinny z 1 łazienką i 1xpokój 2 os. Po długich negocjacjach dostajemy 3 pokoje. Pokój 323 parter, stęhlizna, w umywalce czarny grzyb. Drzwi balkonowe drewniane, napuchnięte trudno je otworzyć. Kolejne negocjacje i po godzinie wymiana pokoju. Oferta 5 basenów to bujda. 1 brodzik + basen z wydzielonym miejscem na zjeżdżalnie i basen przy restauracji z wielkimi ubytkami płytek. Bary: lobby kawa w tekturowych kubkach i piwo w plastiku 200 ml., bar w restauracji to samo. Do kolacji napoje plastik, nawet wino, po 17 czynny tylko 1 bar. Kolejki po drinka czas oczekiwania ok 30 min. Oczywiście plastik. Po obiekcie przechadzają się kury,które co jakiś czas znaczą swoją obecność odchodami. Pod schodami uwiazane psy w strasznych warunkach. Restauracja: jedzenie ok. Ale to jedyny plus. Chcesz zjeść zupę to brak misek, jak są miski brak łyżek a jaj jest wszystko to okazuje się że zupa letnia. Hordy Rosjan, którzy potrafią nałożyć sobie 5 tależy krewetek, które po 10 min. znikają. W hotelu mnóstwo podejść, które młodym ludziom sprawiają kłopoty. Np.powrót z plaży to do pokonania 191 schodów na początek, później wzniesienia i odcinki po 10 -15 stopni. Nasz pokój nr 911 najlepszy z naszj trójki niby ok, ale stolik na balkonie czarny od brudu, łazienka: szafka powyginana od wilgoci, którą próbowano zamaskować nieudolnym Malowaniem. Podsumowując: Wróciliśmy do Turcji po 9 latach na wypoczynek all że względu na pobyt z wnuczką, synową, synem i z zaprzyjaźnioną rodziną i stwierdzam że jakośc usług spadła proporcjonalnie do rosnącej w Turcji inflacji( rok 2023 80%). Do tej pory zwiedziłem z żoną wiele krajów na całym świecie, Afryka, Azja, Bliski Wschód, Karaiby i stwierdzam jedno nocowanie w buszu na Madagaskarze to przy tym hotelu wydaje się wspaniałym i niepowtarzalnym marzeniem.

Hotel totalna porażka!!! Nie dajcie się zwieść że to hotel 5*. Maksymalnie 2. Budynki są stare wręcz rozpadające się. W pokoju same usterki i mimo prośby o naprawę nikt nie przyszedł. W pokoju działało jedno gniazdko. W okolicach barów smród brudu. Pokoje niestety nie sprzątane dokładnie. Kolejnym problemem był brak dostępu do WiFi. Jedynie za opłatą. Byliśmy w pięć osób i wszyscy zostaliśmy oszukani na czas za który zapłaciliśmy. Jestem zdruzgotany tym co zastaliśmy. Wszędzie są bardzo strome podejścia, dla ludzi którzy szukają odpoczynku myślę że jest to sporym utrudnieniem w takich upałach. Jedynie kelnerzy zasługują na pochwałę ponieważ uwijali się jak w ukropie. Klientem platynowym dla obsługi są Rosjanie, my Polacy jesteśmy jak piąte koło u wozu. Jednym zdaniem nigdy więcej SENZA GARDEN ani żaden inny z ich sieci.