Będzie dlugi wpis, bo niestety urlop w Kustur Club uważam za mierny pod względem jakości do ceny za pobyt allinclusive. Do hotelu przywieziono nas ok 9, czekaliśmy ponad 2h na przygotowanie pokoi (4 dorosłych i 2 dzieci), plusem była możliwość skorzystania ze śniadania. Po zameldowaniu w pokoju zaczął się cyrk, 3 krotnie musieliśmy wymieniać kartę do wejścia do pokoju bo co chwilę nie działała, przez cały pobyt wysiadał prąd w naszym pokoju i mimo wieloktornych "serwisów" które polegały na "dmuchnięciu" w kontakt przez Pana z obsługi, wciąż prąd wysiadał, poddałam się i przestałam zgłaszać ten problem, bo nie miałam ochoty marnować urlopu na siedzenie w pokoju i czekaniu na serwisanta. W drugim dniu pobytu zabrano z naszych pokoi czajniki, więc nie było możliwości zrobienia sobie rano kawy czy cherbaty przez otwarciem restauracji. Powodem były jak to określili "względy bezpieczeństwa"- nie wyjaśnili dokładnie, moje przypuszczenia są takie ze mają bałagan w elektryce i może jakieś korki wywalało? Nie wiem. Awaryjny okazal sie rowniez sejf w naszym pokoju, rowniez dwukrotnie musial go otwierac pan z obslugi, bo gdzies mu uciekal prąd i rozładowywało baterie. Pokoje średnio czyste, jednak pościele bez zarzutu- nie ma w pokojach kołder tylko jakies takie prześcieradła (2 szt na 3 osoby), byliśmy na przełomie kwietnia i maja niestety prześcieradło nie wystarczało, bo noce były chłodne, a w szafie były dwa koce, (na 3 osoby w pokoju, w dodatku uwazam ze nie pierwszej świeżości). Duzy minus za brak zasłon zaciemniających. W drugim pokoju awaryjne okazały się drzwi wejściowe, niezamykaly się, tzn zamykały ale wystarczyło je pchnąć i się otwierały, mimo zgłoszeń nic z tym nie zrobiono. Drzwi zamykaliśmy od środka i przechodziliśmy balkonem do drugiego pokoju aby opuścić pokoje. Przestrzeń wokół zadbana, dużo zieleni, panowie codziennnie sie uwijali, ale widać że dopiero zaczęli sezon bo było sadzenie kwiatów i inne prace porządkowe. Niestety w ofercie hotelu jest opisane ze nocleg jest w bungalowach, których rzeczywiście jest kilka bliżej "centrum" ale w większości maja takie piętrowe "bloki" w którym my właśnie byliśmy zakwaterowani, co mnie bardzo rozczarowało. Restauracja i Wyżywienie: jedzenie smaczne, ale często za mało ciepłe, mało różnorodne, w porze posiłków ogromne kolejki po stolik i do nałożenia dań, cyrk.. obsługa w restauracji robiła co mogła, z uśmiechem i życzliwością, jednak często stoły nie były posprzątane i nie było na nich dostępnych sztućców. Dodatkowo kawy z ekspresu brak, takiej prawdziwej kawy, ani nawet kawy po turecku. BASENY i zjeżdżalnie; mega rozczarowanie- ani jeden basen nie podgrzewany, woda zimna jak lód, mało kto odważył się wejść, baseny były puste przez co brakowało leżaków, dzieciaki rozczarowane, zjeżdżalnie zamykane bramą nie można było wejść, w dodatku brak osoby, która nadzorowałaby bezpieczeństwo na zjeżdżalniach jak już były otwarte, chociaż też mało.kto korzystał bo woda lodowata. Animacje bez szału, może dla dzieci 3-6 lat ok, ale starsze 10-12 lat się nudziły. Największą atrakcją były wiewiórki, które były dość oswojone i chętnie podchodziły po orzeszki. INTERNET/wifi jednym słowem dramat, w pokojach co chwila wylogowywało, jedynie na basenach tuz przy restauracji można było trochę pośmigać. Przy "cichym basenie" były dostępne lody od 13-16, a Pan który je wydawał wciąż komentował jak ktoś za często przychodził. W restauracjach jak przyszło się pod koniec to niestety jadło się resztki, tak samo w snack barze. W recepcji jedna z Pań nie ogarniała po angielsku i jak była sama to był problem z dogadaniem się. Ogółem na pewno nigdy tu nie wrócimy oraz nie polecę nikomu pobytu w tym hotelu, może gdyby był tańszy, to by tak nie bolało, ale niestety.. wypocząć- wypoczelismy, ale było sporo nerwów i rozczarowań. Pozdrawiam
Beata M2024-05-03