Le Blanc Hotel & Spa

Pięknie położony, ładnie zaprojektowany hotel w miejscowości Vason, 300 metrów od stacji narciarskiej. Spędziliśmy tam miły, rodzinny czas, choć mam mieszane uczucia co do serwisu, jaki oferuje obiekt. Zacznę od pozytywu - czyli bardzo miłej obsługi, zarówno w recepcji, barze jak i w restauracji, dość duże pokoje. Kolacje serwowane (wybór menu rano), dość urozmaicone. Śniadania natomiast bardzo monotonne, każdego dnia dokładnie to samo (całkowity brak warzyw, jeden rodzaj sera). Możliwość zamówienia dodatkowo lunchu (10€ za osobę). Najsłabszym punktem jest brak jakichkolwiek atrakcji dla mieszkańców hotelu po nartach. W hotelu nuda. Poza małym basenem i saunarium nic się nie dzieje. Małe dzieci biegają znudzone po holu. Hotel nie ma pomysłu jak przyciągnąć klientów do strefy wspólnej. Moja ocena to 3,5. To -0,5 właśnie za brak jakichkolwiek atrakcji na terenie hotelu.

Blisko do stoku. Hotel ładny, jedzenie czyli kolacja i sniadania oceniam na dobre pomimo negatywnych opini. Jedyny minus to płatne ręczniki i szlafrok ale szlafrok to już mnie nie dziwi w przeciwieństwie do ręcznika. Drinki płatne do kolacji jak chyba w każdym hotelu we Włoszech w górach. Minusem jest tylko to ze za wino trzeba zapłacic min 16 euro za butelkę i nie można kupić np lampki wina. Ski room nie ogrzewany. Ogólnie polecam. Nie ma co się czepiać 👍

Opinia poniżej to jakas kpina, najsmieszniejsze jest gdy Polak chce pojechać na wakacje najlepiej za 300zł i mieć wszystko!!!!! Hotel przepięknie położony,pokoje piękne przestronne i czyste!!! Jedzenie wykwintne, porcję nie wielkie ale tak jak w restauracji 4*, a nie na stołówce jak państwo poniżej widać oczekiwali.... Do dwu daniowej kolacji jest jeszcze bar salatkowy a także deser. Na śniadanie wszystko co potrzeba, słodko i słono,kawa,soki,owoce. Basen sliczny, strefa spa rewelacyjna! Jedyny minus to płatne ręczniki na basenie 4 euro o czym biuro nie poinformowało, szlafrok 8 euro / na pobyt. Można oczywiście mieć swoje własne. Szatnia oczywiście że jest więc w opinii poniżej to jakąś bujda! Szafki zamykane na kluczyk :) Raj dla osób które jeżdżą na nartach, wyciąg na wyciągu 300 m od hotelu, animacje dla dzieci, wszystko czego dusza pragnie! Polecam :)

Hotel ładny w środku. Pokoje na ostatnim pietrze, ładne i wysokie, ale słabo wygłuszone. Słychać wszystko co dzieje się w pokojach obok. Basen to kpina, 2,5mx3,5m z chłodna wodą. A o 18tej wyrzucają dzieci. Przebrać trzeba sie w pokojach, ale szlafroków już w pokojach brak. Jedzenie wygląda tak, że dziennie to samo i bardzo mały wybór na śniadanie (tragedia), a to co chce się zjeść na kolacje trzeba już wybrać przy śniadaniu (oszczędność, bo wiedzą ile jakich porcji zakupić) co i tak nie gwarantuje, że jednak zabraknie dla danej osoby porcji. Tak było podczas naszego pobytu i to niejednej porcji zabrakło. Już nie wspominając, że dania te nie mają nic wspólnego z prawdziwą Włoską kuchnią, której człowiek oczekuje... smakowo ohydne a wygląda (obok przy stoli ku pani powiedziała dostając Risotto: To chyba wymiociny kota). Na 6 dni pobytu tylko raz była kolacja ZJADLIWA (NIE pyszna)... Do stoku na szczęście blisko 300m pieszo w butach narciarskich. Osobiście można ten hotel określić na 2,5 gwiazdki, bo do 4ch to mu daaaaleko !!!

Hotel położony przy stoku, dojście przez ulicę, zakładasz narty i zjeżdżasz do wyciągu. Hotel nowoczesny, pokoje w takim też stylu, ja nie lubię stylu góralskiego, boazerii itp. Tego tam nie znajdziecie. jest jasno, przestronnie, pokoje czyste. Jedzenie bardzo dobre. Włoskie smaki, pyszne desery, dania obiadowe bez zarzutu. Bardzo duży przy obiadokolacjach bufet sałatkowy. Dania bardzo ciekawe, smaczne. Obsługa mówi po angielsku, jest bardzo uprzejma. W restauracji bardzo mili, zawsze uśmiechnięci i uczynni ludzie. W hotelu jest basen, niewielki, ale przepłynąć kilka metrów można. Jedyny minus, bezpłatne wifi tylko w lobby barze, w pokojach brak. Miejscowość gdzie jest hotel, jest malutka, tylko kilka hoteli. Ale na stokach bardzo dobre obiekty gastronomiczne. Zwiedzić można Trydent, położony u podnóża gór. Trasa z Trydentu do Monte Bondone bardzo kręta i stroma.