Goście cenią ten hotel za...
- Lokalizacja
- Jakość noclegu
- Pokoje
- Obsługa
- Wartość
- Czystość
H10 Lanzarote Princess - informacje
Najpopularniejsze udogodnienia:
- Piaszczysta plaża
- Dla rodzin
- Zjeżdżalnie dla dzieci
- Plac zabaw
- Kryty basen
- TUI Service Center 24/7 + aplikacja TUI
Położenie:
- ok. 500 m od centrum Playa Blanca
- ok. 250 m od plaży
- czas dojazdu z lotniska ok. 40 min
- Lokalizacja
- Jakość noclegu
- Pokoje
- Obsługa
- Wartość
- Czystość
- lucydudzic2024-02-19Bardzo dobry
Po przyjeździe ulokowano nas w skrzydle z widokiem na basen i ocean, co było bardzo miłym zaskoczeniem. Z racji mojej alergii pokarmowej zwróciłam uwagę na wiadomość zostawioną w pokoju, by zgłosić to recepcji. Po zgłoszeniu otrzymałam „paszport” - podbitą kartkę, z którą zgłaszając się do szefa kuchni przed posiłkiem, dostawałam oprowadzenie po wszystkich potrawach, ze wskazaniem na to, czego nie mogę jeść. Znów, miłe zaskoczenie bycia w taki sposób zadbanym i potraktowanym poważnie. Wielki plus za przestronność na terenie hotelu, a jednocześnie utrzymanie poczucia kameralności, przytulnych zaułków. Tuż przed przyjazdem, dostaliśmy informację, że główny basen będzie remontowany w czasie naszego pobytu. Naszym głównym zmartwieniem był hałas, ale szczerze mówiąc oprócz mniej przyjemnego widoku, nie odczuliśmy z tego powodu straty ani hałasu. Wybór dobrego jedzenia, możliwość zarezerwowania innych restauracji na dwa wieczory, serwowanie napojów i alkoholi do kolacji przez kelnerów - to wszystko wpłynęło na doświadczenie przyjemnych wakacji, z klasą. Uważam, że mieszane recenzje są nie zasłużone. Hotel zapewnił nam wszystko, czego potrzebowaliśmy żeby odpocząć!
- rafał p2023-06-26Wyjątkowy
Super lokalizacja,bardzo dobre jedzenie,duży wybór, rano świeże soki dużo owoców .Pokoje codziennie sprzątane ,czysto ,animacje na dobrym poziomie .Baseny duże ,leżaków nie brakuje .Polecam dobre cztery gwiazdki
- Przemek_K_premo182020-07-12Bardzo dobry
Pobyt 1-15.02.2020 r. rodzina 2+1 wyjazd z TUI, pokój nr 0061 (na parterze), wyżywienie w formule „All Inclusive” za które dość dużo musieliśmy dopłacić. Jest to średniej wielkości hotel składający się z jednego budynku przypominający kształtem literę „U” lub półokrąg. Jeżeli chodzi o plusy to przede wszystkim w hotelu było bardzo dobre urozmaicone jedzenie. Na śniadania – standardowe śniadania kontynentalne, obiady z wyborem dwóch rodzajów zup, mięs oraz ryb i najbardziej obfite kolacje z dużym wyborem różnych mięs – wieprzowina, wołowina, kurczak czasami jagnięcina oraz wyborem kilku różnych ryb. Dania smażone, grillowane, duszone, pieczone oraz na zimno. Kilka razy były też owoce morza, więc smakoszy tych dań też mogli być usatysfakcjonowani. Czym ja się zajadałem to lokalne wędliny oraz pyszne sery, były też owoce i ciasta. W formule „All Inclusive”, którą mieliśmy głównie ze względu na naszego syna, którą oceniam dobrze oprócz dużego wyboru jedzenia mieliśmy też do wyboru różne markowe alkohole: hiszpańskie piwo, różne rodzaje lokalnych win oraz różne alkohole importowane m.in. takie jak: Havana Club, Bacardi, Ballantine’s, Johnnie Walker, Bombay Sapphire i wiele innych. Oczywiście dostępne było też wiele drinków robionych z tych alkoholi, bez ograniczeń była też niegazowana woda mineralna, a także w wybranych barach na terenie hotelu pyszna kawa (Cafeteria Mike’s Coffee, Vintage Bar oraz Coco-Loco), gorąca czekolada oraz napoje z grupy Coca Coli. Tak jak wspomniałem formuła „All Inclusive” wypadła w tym hotelu dobrze – dużo lepiej niż w hotelach w Grecji w których dotychczas byliśmy, a nawet lepiej niż w hotelu w Omanie i w Emiratach Arabskich. Jedynie w hotelach w Turcji jest „większy wypas” dot. jedzenia oraz oferty alkoholowej. Hotel posiada jedną restaurację główna o nazwie „Yaiza” oraz dwie restauracje a la carte o nazwach „Dolce Vita” – restauracja włoska oraz „Sakura Teppanyaki” – restauracja azjatycka. Ze względu na wiek naszego dziecka mogliśmy tylko wejść oprócz restauracji głównej do restauracji „Dolce Vita” – tu również jedzenie było dobro i ładnie podane. W czterech barach na terenie hotelu mogliśmy pić alkohol, a w jednym („Cactus Bar”) mogliśmy coś zjeść na słono i na ciepło w czasie kiedy restauracja główna była zamknięta. W „Cactus” barze zlokalizowanym niedaleko basenu serwowane były różnego rodzaju przekąski, owoce oraz piwo. W „Cafeterii Mike’s Coffee” jedliśmy pyszne ciasta i piliśmy wspaniałą kawę. Pozdrawiamy młodą dziewczyną tam pracującą, która była przesympatyczna, ale zawsze zapominała czegoś nam podać z naszego zamówienia. Oczywiście zaraz donosiła to czego zapomniała przynieść z ciekawym uśmiechem na twarzy. Był też jeszcze bar niedaleko lobby hotelowego o nazwie „Vintage Bar” gdzie wieczorami była muzyka na żywo oraz „Bar Salon Papagayo” w sali gdzie były wieczorne animacje i potem chyba dyskoteka – nie byliśmy więc nie potwierdzę. Z baru nad basenem w ogóle prawie nie korzystaliśmy bo woda w dwóch niewielkich basenach (jednym dla dzieci) była po prostu lodowata – co oceniamy na duży minus hotelu niestety. Był też jeszcze jeden basen średniej wielkości kryty przykrytym czymś w rodzaju altany z oknami, tu woda była ciepła, ale na tym basenie było zawsze dużo ludzi. Za naprawdę duży plus uważamy też pracowników pracujących w tym hotelu, wszystkich bez wyjątku od osób w recepcji, pracujących w barach/restauracjach, na basenie oraz sprzątających hotel – wszyscy byli mili, uśmiechnięci i pomocni. A zapomniałbym w czasie naszego pobytu w hotelu miałem urodziny i dostałem butelkę szampana, małe czekoladki i kartę od managera do pokoju – było to miłe za co dziękuję. Na terenie hotelu był też na dworze niewielki plac zabaw dla dzieci oraz sala zabaw dla dzieci w budynku w kształcie grzybka. W budynku hotelowym była natomiast niewielka siłownia i SPA, mały sklepik, bankomat, zamknięty salonik dla gości z wykupionym „Privilege services” – takie lepsze „All Inclusive”, kącik gier, kącik Internetowy. Na plus zasługuje dobrze działające na terenie hotelu W-Fi. Ogromnym też plusem było położenie hotelu w niedalekiej odległości od pięknego i wielokilometrowego deptaku przebiegającego nad oceanem („Paseo Maritimo (Avenida Maritima), a także przy jednej z dwóch najładniejszych plaż w Playa Blanca tj. niedaleko Plaży Dorada (oczywiście wyłączając piękne Plaże Papagayo, które są już poza miasteczkiem Playa Blanca). W niedalekiej odległości było też małe centrum handlowe i kilka barów i restauracji, obok hotelu był też miejski plac zabaw dla dzieci, boiska do gry, przystanek autobusowy, bankomat. Jeżeli chodzi o pokój w którym mieszkaliśmy był on średniej wielkości z balkonem oraz niewielką łazienką, widok z pokoju na basen i główną restaurację hotelową. W łazience były uzupełniane hotelowe kosmetyki. Wyposażenie pokoju standardowe lodówka – jednorazowo wyposażona w napoje, piwo, słodycze bez darmowych uzupełnień nawet w formule „All Inclusive”, sejf (dodatkowo płatny), telewizor, serwis kawowy. Jeżeli chodzi o minusy niestety było ich kilka, przede wszystkim hotel ma już swoje lata i to widać na każdym kroku. Nasz pokój w szczególności łazienka była już po remoncie, ale na meblach w pokoju drzwiach do szafy oraz drzwiach balkonowych widać było już znaczne zużycie. Za minus niestety uważamy fakt że pomimo, że był to pokój rodzinny oznaczony w katalogu FZX1, były w nim dwa pojedyncze łózka, a nie jedno duże łóżko małżeńskie. Była też jedna dostawka oraz złożona kanapa do siedzenia. W pokoju brakowała nam też szlafroków, żelazka, których nie było oraz uzupełnień wody mineralnej. Trochę irytującym w restauracji głównej pomimo noszonych opasek „All Inclusive” było przekazywanie kelnerom kartki na której wyszczególnione było ile i jakich napojów w trakcie obiadów i kolacji wypijaliśmy, rozumiem to rozwiązanie dla osób które nie miały wykupionej formuły „All Inclusive” i za napoje dodatkowo płaciły, ale po co to było u nas nie bardzo rozumiem – chyba tylko ze względu na możliwość kontrolowania pracowników i ilości wydawanych napojów i alkoholi. Za minus też uważamy dodatkowo płatne ręczniki kąpielowe, których również wymiana była dodatkowo płatna. Za duży natomiast minus uważamy brak praktycznie animacji dla dzieci w ciągu dnia w hotelu, przede wszystkim brak jakichkolwiek wydarzeń obok basenów, może dla tego że nic się w nim nie działo, praktycznie nikt się nie kąpał bo była w nich lodowata woda. W ogóle samych animatorów widzieliśmy w liczbie trzech osób – dwóch mężczyzn i jedna kobieta, jeden z mężczyzn prowadził w ciągu dnia jedynie zajęcia z jogi i aqua aerobik w basenie krytym, a animatorka miała dyżur dosłownie kilku godzin w „grzybku” dla dzieci i potem te osoby widzieliśmy na półgodzinnych wieczornych animacji dla dzieci. I to by było na tyle pracy animatorów w hotelu. Same animacje również oceniamy, że były po prostu słabe, w większości kierowane do starszych ludzi, których w hotelu było 99% gości, głównie emeryci z Wielkiej Brytanii trochę Niemców. Ludzi młodych i rodzin z małymi dziećmi było bardzo mało w hotelu. Nie to że coś mamy do ludzi starych, ale trochę się czuliśmy jak byśmy byli w domu starców. Z animacji podobało nam się tylko przedstawienie iluzjonistów, reszta były to godzinne występy pseudo śpiewaków. Może po animacjach w hotelu w Turcji nasza poprzeczka w tym zakresie została zawieszono bardzo wysoko bo tam naprawdę animacje to były super show – jak show w teatrach, ale parę lat temu byliśmy też na Fuerteventurze i tam animacje były super jak i animatorzy którzy dużo robili w ciągu dnia na terenie hotelu (gry, zabawy, tańce, piosenki itp.) – jeżeli chcecie dowiedzieć się jaki to był hotel przeczytajcie moje wcześniejsze recenzje. Tu niestety o animatorach i animacjach, nawet grupach artystycznych spoza hotelu niewiele dobrze możemy powiedzieć/napisać. Reasumując – Lanzarote bardzo fajna i niewielka wyspa oferująca wiele atrakcji, fajną pogodę. Playa Blanca – super miasteczko i nie takie małe jak by się wydawało, sam hotel na pewno dla ludzi starszych/emerytów myślę że super, ale nie dla ludzi młodych z dziećmi. Jeżeli chodzi o cenę jaką zapłaciliśmy (a była to naprawdę duża kwota), na pewno nieadekwatna do całości jaką dostaliśmy. W tej cenie mogliśmy pojechać na dwa tygodnie do pięciogwiazdkowego hotelu na Dominikanie. Czy jesteśmy zadowoleni - na pewno tak, ale sam hotel przyczynił się do tego mniejszym stopniu bo hotel to takie trzy i pół gwiazdki może takie naciągane słabe cztery gwiazdki. Do tego hotelu już nie wrócimy, ale hiszpańską sieć hoteli H10 w przyszłości spróbujemy jeszcze raz przetestować tylko w innej części świata lub na innej wyspie kanaryjskiej.