Goście cenią ten hotel za...
- Lokalizacja
- Jakość noclegu
- Pokoje
- Obsługa
- Czystość
- Wartość
Hotel Lanzarote Village - informacje
Najpopularniejsze udogodnienia:
- Darmowe Wi-Fi
- Piaszczysta plaża
- Plac zabaw
- TUI Service Center 24/7 + aplikacja TUI
- Wybór Roku w portalu TripAdvisor
Położenie:
- ok. 2 km od centrum Puerto del Carmen
- ok. 200 m od plaży
- czas dojazdu z lotniska ok. 20 min
- Lokalizacja
- Jakość noclegu
- Pokoje
- Obsługa
- Czystość
- Wartość
- magdalenalena19872019-03-13Wyjątkowy
Z pobytu jesteśmy bardzo zadowoleni, pokoje codziennie sprzątanie, w ale także woda butelkowa do lodówki, z uwagi na późny przyjazd w pokoju czekała kolacja na zimno, zakwaterowanie bez problemu, pomoc przy wniesieniu walizek, jedzenie smaczne, dość urozmaicone, niestety dość mało owoców i słabe jak dla mnie desery, drinki super, nie żałował alkoholu, jak komuś się nie podoba że przy basenie napoje podawane w plastikach niech szuka droższych hoteli:) basen ciut za mały jak na moj gust ale i tak nie skorzystałam, lezakow nie brakowało,animacje były ale nie jakieś banalne i głośne, pokoje czyste, duże, klima sprawna, za dopłatą mieliśmy widok na ocean ale średni bo boczny, goście z zagranicy oczywiście mieli te lepsze pokoje ale i tak polecam dopłacić bo można dostać pokój zaraz przy basenie obok chlorowni:/ plaża dosłownie 100metrow dalej, wielka, czysta, można zrobić długi spacer w2 strony na inne plaże, jest także dluuuga promoenada, wypożyczalnia samochodów i rowerów zaraz obok, sklepy hotele, plac zabaw dla dzieci, dla nas pobyt bardzo udany,na poważnie do niczego nie mogę się doczepic:)
- 850patrycjaBolanowsk2019-01-18Wyjątkowy
Bardzo ładny, duży hotel z kortem do tenisa, basenem i pięknym widokiem na ocean. Miejsce przyjazne osobom starszym jak i rodzinom z dziećmi. Hotel posiada parking oraz ofertę wypożyczenia samochodu. Jedzenie jest pyszne, czasami tematyczne np. „Dzień włoski”. Polecam!
- bernadetak20182018-02-20
W czwartym dniu pobytu zostaliśmy okradzeni: ktoś wszedł w nocy przez niedomknięty balkon i podczas gdy my spaliśmy ukradł wszystko: karty, portfele, dokumenty. Następne dwa dni straciliśmy na organizowanie życia: straciliśmy wszystkie narzędzia autoryzacyjne, dostęp do kont , na szczęście zostały telefony i paszporty schowane osobno. Balkon wychodził na zamknięty ogród hotelowy. Menadżer hotelu wykazał się niezwykłą arogancją: nie sądzę aby różnice kulturowe między nami były aż tak wielkie, abym niesłusznie czuła się obrażona. Przede wszystkim nie wyszedł do nas, ale jak petentom kazał czekać, aż będzie mógł nas przyjąć, nie wstał, gdy weszliśmy i nie zaproponował byśmy usiedli (byłam z partnerem i rezydentką Itaki), rezolutnie sami zorganizowaliśmy siedzenia (pani rezydent stała na baczność podczas rozmowy). Prosiliśmy, aby w zaistniałej sytuacji wypożyczył na koszt hotelu rowery dla nas, albo opłacił wycieczkę, z której zamierzaliśmy skorzystać przed incydentem. Odmówił kategorycznie, nie poczuwał się do odpowiedzialności: wina leży po naszej stronie ponieważ nie zamknęliśmy drzwi balkonowych na haczyk. Wydaje nam się, że jeśli nawet hotel nie otrzymałby zwrotu z ubezpieczenia (bo okno nie było zamknięte), to niewielkim dla hotelu wydatkiem a ważnym dla nas gestem byłoby zaoferowanie nam czegokolwiek w ramach przeprosin, tym bardziej że kradzież była na tyle zuchwała,iż można było podejrzewać pracownika hotelu . Próbowaliśmy prosić o pomoc Itakę ale natrafiliśmy na mur. Byłam w kontakcie mailowym z pracownikiem biura Itaki nie żądając lecz prosząc o pomoc, bo gdyby nie opcja ALIN, to musielibyśmy się zgłosić do polskiej ambasady, ponieważ nie mieliśmy nawet na wodę. W pierwszym odruchu wydawało nam się najprościej przesłać na konto którejś rezydentki euro z konta znajomych: obie nam odmówiły tłumacząc się reperkusjami ze strony pracodawcy. Osoba odpowiedzialna w biurze Itaki za kontakty z klientem zlekceważyła problem, pod koniec korespondencji życząc mi miłych wakacji. Skończyło się na przekazie Western Union, ale odebrać go nie było prosto: deklarowane na mapce punkty WU albo nie istniały, albo właściciel nie potrafił obsłużyć systemu ( w tym miejscu dziękuję rezydentce Kasi za ludzką cierpliwość i wyrozumiałość). Chciałam wytoczyć Itace sprawę, że naraziła nas na niebezpieczeństwo, nie mając w takiej sytuacji przygotowanej procedury interwencyjnej, ale po prostu się odechciewa po czasie. Nawet tego wpisu by nie było, ale Itaka przysłała mi prośbę o opinie o hotelu, którą napisałam i wysłałam, ale której NIE OPUBLIKOWANO. Dobrą firmę poznać po uczciwym działaniu i ludzkich gestach. Nie żądaliśmy, tylko prosiliśmy o pomoc, spotkaliśmy się z bezdusznością. Niestety negatywne wrażenia zdominowały pobyt na wyspie, która jest piękna. Jeśli chodzi o hotel, to raczej kiepska obsługa, animacji na szczęście niewiele, Puerto del Carmen najpaskudniejsze miasteczko na wyspie cuchnące spalinami samochodowymi (niskie ceny paliwa skutkują zatrzęsieniem pojazdów niekoniecznie dobrej klasy), jedzenie: konkrety dobre, słodycze nie do spożycia, owoce z supermarketu, napoje nędzne, ale tez nie spodziewaliśmy się wiele, bo cena była dobra. Nie spodziewaliśmy się tez, że menadżer Hotelu Lanzarote Village okaże się nieuprzejmy i potraktuje nas jak naciągaczy. NIE POLECAM TEGO HOTELU I ODRADZAM WAKACJE Z ITAKĄ. UWAŻAM, ŻE ICH POSTAWA WOBEC PROBLEMU BYŁA ZASKAKUJĄCA I SKANDALICZNA. Chcecie mieć ładną plażę i miłe miasteczko, to weźcie hotel w Playa Blanca: blisko do najpiękniejszych plaż na wyspie i ładny port z knajpkami, ale może wybierzcie inne biuro lub módlcie się, żeby nie było niespodziewanych atrakcji, bo Itaka sobie w takich sytuacjach nie radzi.