Sandos Papagayo

Spędziliśmy w hotelu cudowny tydzień, we dwoje 😊 była to nasza rocznica ślubu . Hotel w stylu kolonialnym , powiedziałabym do remontu ale było czysto więc na pewne niedociągnięcia nie zwracaliśmy uwagi . Pokój dostaliśmy od strony drogi która prowadziła do przepięknej plaży Papagayo beach . I to był strzał w 10 bo ta wieczorna cisza była cudowna. Był listopad więc spaliśmy przy otwartym oknie. Jedzenie pyszne , każdy znajdzie coś dla siebie. Podobały mi się wieczory w barze który miał taras i co wieczór oglądaliśmy tam zachód słońca. Duży plus za pysze wina które były lane z butelki . Całkiem nieźle animacje . Polecam kolację meksykańska w restauracji Ala carte . Jedna rzecz która zwróciła moją uwagę to brudne szklanki w restauracji i brudne czajniczki do herbaty. Uważam że to powinno być bardzo pilnowane . No i nigdy w życiu nie widziałam tak brudnych okien w recepcji jak w tym hotelu . Tam powinno błyszczeć . Czy wróciłabym ??? Tak ! Polecam wszystkim, a do tego okolica hotelu jest bardzo ciekawa. My popłynęliśmy z portu promem na sąsiednią wyspę Fuerteventure .

Hotel w świetnej lokalizacji, obok piaszczysto-kamienista niewielka plaża, a 10minut od hotelu przepiękna plaża Mujeres. Kolejne 2 plaże (w tym plaża Papagayo) kawałek dalej ale wciąż niedaleko, można dotrzeć pieszo. Obok hotelu kilka sklepów i kawiarnia,a także promenada która biegnie do 2 portów, targu, sklepikow, restauracji i kolejnych plaż - Dorada, Flamingo,Blanca.Hotel w stylu kolonialnym, dobrze utrzymany, bardzo duży. Jedzenie dobre, choć typowe dla hoteli AI, za to Wspaniałe w restauracji meksykańskiej - trzeba ją zabukować po przyjeździe w aplikacji hotelowej. Spory wybór alkoholi lokalnych, drinki ok, najbardziej smakowało mi mohito,gin&tonic i tequila sunrise. Piwo bardzo dobre. Obsługa super. Pokoje czyste, a te z widokiem na morze cudowne-słychać szum oceanu cała dobę. Nam trafil się pokój w budynku A-praktycznie na plaży :). Łazienka trochę zuzyta ale czysta. Ręczniki bardzo czyste, grube. Baseny czyste ale należałoby wyczyścić kratki wokół nich. Leżaki zajęte od rana, bardzo ciężko coś znaleźć o 9:00.Mało parasoli słonecznych - większość zajęta od rana, mimo że podobno wolno dopiero od 9:00 to o 8:00 już nie było po co iść na basen. Polecam hotel dla osób które chcą relaksu, kontaktu z oceanem, naturą, i które lubią spacerować a nie tylko okupować hotelowe bary :) . Klienci to raczej osoby starsze/szukające spokoju gdyż hotel znajduje się zdala od imprezowni.

Spędziliśmy fantastyczny tydzień w tym hotelu, decydując się na opcje all inclusive royal elite - co polecam (m.in. dostęp do lounge room z lepszymi alkoholami i większym spokojem). Hotel położony bezpośrednio przy plaży, ale warto pójść piechotą na plażę Mujeres (polecam zaopatrzyć się w buty sportowe - spacer będzie łatwiejszy i bezpieczniejszy) oraz do pobliskiego miasteczka fajną promenadą z pięknymi widokami. Bardzo smaczne i zróżnicowane posiłki, winko, piwko i napoje z nalewaków, ale w opcji royal elite można zjeść śniadanie i kolację w spokojniejszej restauracji z serwisem napojów do stolika. Obsługa wybitna i bardzo pomocna - począwszy od osób sprzątających, kończąc na kucharzach, kelnerach, czy pracownikach recepcji (5*). Pokoje codziennie sprzątane, wymiana ręczników na życzenie. Baseny czyste, ale niestety leżaki rezerwowane wcześnie rano - niby jest informacja, aby nie rezerwować przed godziną 9. Na szczęście nie korzystaliśmy z basenów, mając pod nosem przepiękną plażę. Łazienki bardzo czyste i przestronne, choć widać zużycie armatury. Polecam ten hotel w 100%.

Wybrałam Sandos Papagayo ze względu na lokalizację. Jest to ostatni hotel graniczący z parkiem krajobrazowym plaż Papagayo. Można codziennie spacerować po tym przepięknym terenie. Serdeczne podziękowania dla recepcji hotelowej za bardzo dobry kontakt przed przyjazdem i w czasie pobytu. Poprosiłam o trzy pokoje obok siebie, dostaliśmy z pięknym widokiem na wschód słońca nad płaskowyżem Papgayo (boczny na morze). Hotel duży. Trzy baseny, jeden podgrzewany. Kilka barów, w all bardzo dobre lokalne alkohole i trochę znanych marek. Piwo, wino, soki i woda z nalewaków, co jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Snack bar obok basenów czynny w nocy od 23 do 8 rano (ekspres z kawą, piwo, wino, ciasto, kanapki). Jedyny minus to napoje z koncentratu i bardzo słodkie soki. Nie można mieć wszystkiego w tej cenie. Wyżywienie bardzo dobre. Świetne sery i chyba z 10 rodzajów chrupiącego pieczywa na śniadanie. Dopełnieniem porannego posiłku jest wino musujące i przepyszne churros. Lunch i kolacja bogate. Zawsze kilka rodzajów ryb, mięso i warzywa. Codziennie inny rodzaj paelli i kącik włoski z pizzą oraz makaronami. Pokoje w opcji ekonomicznej duże, bardzo czysto. Animacje klasyczne, wieczorne występy rozrywkowe :) Do portu ok.30 min spokojnego spaceru. W środy i soboty jest tam lokalny targ.

W takim miejscu mieści się ten hotel, poza tym nic tam się nie dzieje oprócz paru sklepów mini market, (parę minut spacerem) (codziennie dwa razy dziennie jest bezpłatny autobus z pod hotelu do Playa Blanca i z powrotem ) Po pokonaniu wzgórz i pagórków znajdziemy się na ładnej szerokiej piaszczystej plaży. Bufet śniadaniowy bardzo dobrze zaopatrzony, tak samo obiad i kolacja, jedzenie jest jak na all inclusive bardzo dobre gorzej jest z drinkami piwami winami itd wybór jest duży ale jakość słaba. Nasz pokój był z widokiem na ocen coś pięknego, (balkon na który można zrobić imprezę bo jest spory) Jest czysto wygodnie pokoje są dość duże, łazienka z prysznicem i wanną. (hotel lepiej prezentuje się na zdieciach stron internetowych)