Goście cenią ten hotel za...
- Lokalizacja
- Czystość
- Obsługa
- Wartość
Hotel Monopol - informacje
Najpopularniejsze udogodnienia:
- Dla rodzin
- TUI Service Center 24/7 + aplikacja TUI
Położenie:
- przy Starym Mieście Puerto de la Cruz
- ok. 300 m od plaży
- czas dojazdu z lotniska ok. 90 min
- Lokalizacja
- Czystość
- Obsługa
- Wartość
- Jakość noclegu
- Pokoje
- Raf A2021-09-12Wyjątkowy
Piękne stare nie zmodyfikowane na nowoczesną modłę części wspólne w starym budynku. Pokoje nie odnowione, ale w tego rodzaju hotelu to nam się podobało. Stare windy, na ścianach nagrody dla hotelu sprzed lat i fotografie. Śniadanie proste ale zaskakująco dobre biorąc pod uwagę najtańsze ceny najtańszych pokoi zaczynające się od 160 zł . I jeszcze basen. Kapitalny drewniany balkon z widokiem na plac. Dla nas super.
- BeataGorecka2019-10-29Bardzo dobry
Byliśmy w tym hotelu 22-29.08.2019 , pokój duży z balkonem, widokiem na ocean i plac.Basen za chłodny jak dla mnie, jedzenie b.dobre. Czysto ale nie jest to nowoczesny hotel. Miejscowość pochmurna, tanio można wynająć auto i zwiedzić wyspę.Personel ok, dobra kawa.Brak parkingu.
- Kasia B2019-09-10
Hotel Monopol na Tenryfie… trzeba pisarza, by to co w tym hotelu szwankuje opisać. Byliśmy w tym hotelu z mężem od 29 sierpnia do 9 września. Od początku same kłopoty. Po pierwsze TUI wykupuje w tym hotelu same najgorsze pokoje, więc i my dostaliśmy jako pierwszy pokój 15m, w którym mieściło się podwójne łóżko, dwie szafki nocne i stolik pod tv, podejście z trzech stron do łóżka było szerokości po pół metra, do tego łazienka mikro, i widok z okna na I piętrze na ścianę sąsiedniego budynku, grubo zanieczyszczoną gołębimi odchodami. Budynek był oddalony od naszych okien o jakieś dwa metry i miał 6 pięter wysokości. Dobrze, że pokój udało się zamienić u obrażonej, skrzywionej, recepcjonistki, na drugi pokój z częściowym widokiem na plac i kawałek oceanu oraz ruchliwą ulicą pod oknami. Rozmiar pokoju ten sam, ale widok nie sprawiał już tak klaustrofobicznego wrażenia. Niestety przyjechaliśmy w czwartek, a od piątku do niedzieli odbywał się na rzeczonym placu Oktoberfest na Teneryfie. Za lepszy pokój dla „normalnych” gości trzeba było zapłacić dodatkowe 16 euro za dobę. Ścierpieliśmy więc jakoś tę sytuację, traktując ten lokal jako miejsce wypadowe po wyspie. Na wyposażeniu pokoju był tv z programami tylko po hiszpańsku, a w łazience znajdowała się „suszarka” do włosów, typ rury zaczepionej na ścianie, która jest na wyposażeniu większości pływalni w Polsce., nie jest taka jak przedstawiona na zdjęciach. Raczej nieprzydatna, żałowałam, że nie zabrałam swojej. Ciepłej wody raczej brak, bywała rano, ciurkała sobie od niechcenia z kranów, a wieczorem nie było jej w ogóle. W naszym pokoju bardzo oddalonym od recepcji nie działało również wi-fi. I dobrze, zaoszczędziliśmy 15 euro. Lodówki raczej brak, bo trudno nazwać stare pudło chłodziarki na red bule lodówką. Warczała jak dzika, chłodziła niewiele, do 15 stopni być może. W całym hotelu, a najbardziej w łazienkach śmierdzi kanalizacją, hotel jest stary, sufity zagrzybiałe, a w patio w zieleninie, która miała być tu raczej atutem, mieszkają karaluchy. Zresztą w pokoju też były. Śniadania o dziwo niezłe, codziennie to samo, ale można coś wybrać dla siebie, nawet bardzo nie powtarzając. Bardzo sprytnie , niestety nie wszystko jest takie jak na zdjęciach. Druga potężna wada lokalizacji, uwaga!!!! W Puerto de la Cruz NIE MA SŁOŃCA!!!!!!!!!!!!!! W zasadzie w ogóle. Nad miastem na co dzień wiszą grube chmury, które nie mogą podnieść się wyżej i przejść przez góry. Czyli miejscowość dla tych, co nie mogą się opalać. Dla nas to była wielka wada, szkoda, że nie było nigdzie takiej wiadomości wcześniej, nigdy byśmy takiego miejsca nie wybrali. Na szczęście nigdy też nie spędzamy wakacji siedząc w hotelu, wypożyczyliśmy samochód, którym „łapaliśmy” słońce po drugiej stronie wyspy, minimum 40 km jazdy w jedną stronę codziennie. Ale nie wyobrażam sobie przeżyć w tym pochmurnym mieście prawie dwa tygodnie. To żaden wypoczynek. Czarne plaże mi osobiście nie przeszkadzały, choć mój mąż kręcił nosem na taki piasek. Można na wyspie znaleźć plaże z jasnym piaskiem, polecamy Teresitas i Duque. Nigdy na Teneryfę nie wrócę, ani na żadną inną wyspę tzw. „kanaryjską” nie pojadę. Nie ma czym się tu zachwycać, każda inna mniejsza czy większa wyspa na morzu Śródziemnym bije je na głowę. Byłam na kilkunastu wyspach greckich i mam porównanie. Siedzieć w zachmurzonym, śmierdzącym, głośnym mieście w temperaturze powietrza 21-24 stopnie to ja mogę w Polsce, w Warszawie. Nie muszę lecieć 5 godzin i mieszkać w szalecie miejskim. Tym razem TUI za tę wycieczkę dostaje od nas cudowne wielkie „0”!!!!!!!!!!!!!!