Landmar Costa Los Gigantes

Bardzo przyjemnie wspominam pobyt w hotelu. Pokoje bardzo czyste, sprzątane każdego dnia, jedzenie przepyszne (ogromny plus za duży wybór dań bezmięsnych). W hotelu nie da się nudzić, proponuję wiele atrakcji, wieczory były bardzo przyjemne z muzyką na żywo. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś tam wrócę.

Bardzo udany wypoczynek. Mieliśmy pokój z możliwością wyjścia do strefy basenowej z tarasu co było bardzo wygodne (drzwi balkonowe otwierane karta) a sposób komunikacji jednocześnie zapewniał komfort i prywatność. Jedzenie było dobre i zróżnicowane, niemal nieprzerwanie dostepne. Na szczególną uwagę zasługiwały pyszne, świeże owoce. Strefa basenowa wystarczająca do relaksu, z jedną zjeżdżalnia. Dostępność napojów i przekasek przy barze b dobra. W barach w maju bez kolejek, drinki również ok. Położenie hotelu i widoki przepiekne (sporo miejsc do posiedzenia i obserwacji La Gomera w oddali czy Los Gigantes z boku). Dobra baza wypadowa do spacerow, przy ulicy od frontu można pozostawiać wypożyczony samochód. Wygodna opcja samoobsługi jeśli chodzi o automaty z kawą i napojami. Fajna siłownia czynna od 6 rano! Podobnie na plus wodny plac zabaw dla dzieci i park linowy. Do plaży kawałek spacerkiem 5-7 min (wyjściem przy wodnym placu zabaw) częściowo dość stromym zejściem i potem podejściem. Pobyt przerósł oczekiwania. Jesteśmy bardzo zadowoleni i śmiało możemy polecić hotel na rodzinne wakacje. Bardzo dobry stosunek jakości do ceny.

Hotel Landmar Costa Los Gigantes to duży obiekt położony w miejscowości Puerto Santiago na Teneryfie, niedaleko klifów Costa Gigantes. Jest to idealne miejsce na zimowy wypoczynek, szczególnie gdy w Polsce panuje mroźna aura. Hotel oferuje 3 baseny, z których wszystkie mają podgrzewaną wodę o temperaturze 29 stopni. Przy głównym basenie znajduje się bar serwujący napoje alkoholowe, natomiast przy drugim basenie serwowane są tylko napoje bezalkoholowe i lody. Dla dzieci dostępna jest mała zjeżdżalnia oraz małpi gaj z parkiem linowym i mini golfem. Plaża znajduje się około 10 minut spacerem od hotelu i można do niej dotrzeć przez boczną bramkę. Niestety, ze względu na duże fale i czerwoną flagę, kąpiel w oceanie jest zabroniona. Obszar hotelu jest przestronny i dobrze zagospodarowany, jednak widać, że niektóre części wymagają naprawy lub wymiany sprzętu. Jednak sam obiekt jest położony w pięknej lokalizacji, z jednej strony otoczony Oceanem Atlantyckim, a z drugiej klifami Los Gigantes. W hotelu można spotkać gości z różnych krajów, w tym Hiszpanów, Francuzów, Estończyków i Polaków. Obsługa hotelu powinna mówić po polsku, ponieważ większość gości to Polacy. Dla dzieci dostępny jest park linowy oraz małpi gaj. Na terenie hotelu znajduje się wiele atrakcji, takich jak bilard, ping-pong, siatkówka plażowa, kort tenisowy, baseny, zjeżdżalnie, spa, plac zabaw dla dzieci i wiele innych. Przekąski, kawa, napoje alkoholowe i bezalkoholowe są dostępne do północy. Wieczorem organizowane są różne atrakcje, takie jak mini disco dla dzieci i występy akrobatyczne, taneczne, cyrkowe itp. Hotel znajduje się około 10-15 minut od oceanu, a w pobliżu plaży znajdują się sklepy i markety. Restauracja w hotelu oferuje all-inclusive, jednak czasami może być trudno znaleźć wolny stolik ze względu na dużą liczbę gości. Jedzenie w restauracji jest monotonne i powtarza się codziennie. Niektóre potrawy, zwłaszcza mięso, są twarde i bez smaku. Często można zauważyć, że są to produkty, które zostały wcześniej niewykorzystane. Organizacja w restauracji pozostawia wiele do życzenia, często są długie kolejki. Jeśli chodzi o kolacje a'la carte, warto zarezerwować je wcześniej przez internet. Ogólnie rzecz biorąc, hotel Landmar Costa Los Gigantes ma wiele atrakcji i jest dobrze położony, jednak jedzenie i organizacja mogą być lepsze. Podczas pobytu w hotelu Landmar Costa Los Gigantes, pojawił się pewien problem dotyczący selekcji gości i odmowy podawania jedzenia dziecku. Wielu gości zauważyło, że niektóre dania w restauracji były zarezerwowane tylko dla gości z Landi Club, a pozostali goście nie mieli do nich dostępu. Jednak najbardziej niepokojącym incydentem było odmówienie podania jedzenia dziecku, które rzekomo było przeznaczone dla "lepszych" gości z Landi Club. Ten incydent wywołał duże niezadowolenie wśród gości, zwłaszcza rodziców, którzy czuli się dyskryminowani. Odmowa podania jedzenia dziecku była nie tylko nieodpowiednia, ale również nieetyczna. Każde dziecko powinno mieć równy dostęp do posiłków i nie powinno być traktowane jako "gorszy" gość tylko dlatego, że nie należy do Landi Club. Niezależnie od przynależności do jakiejkolwiek klubu, każdy gość powinien być traktowany równo i z szacunkiem. Hotel powinien zapewnić jedzenie i usługi o wysokiej jakości dla wszystkich swoich gości, bez względu na ich status czy przynależność do klubu. Tego rodzaju dyskryminacja jest nie do zaakceptowania i powinna być natychmiast skorygowana. Ważne jest, aby hotel Landmar Costa Los Gigantes podjął odpowiednie działania w celu rozwiązania tego problemu i zapewnienia, że wszyscy goście są traktowani równo i sprawiedliwie. Każdy gość powinien mieć możliwość skorzystania z pełnego zakresu usług i udogodnień oferowanych przez hotel, bez względu na swoją przynależność do klubu.

Brakowało mi rozrywki dla dorosłych oraz nocnego klubu. Z holu usunąłbym maszyny do gier i przeniósł do osobnego pomieszczenia. Zdecydowanie najgorsze ze wszystkiego było jedzenie. Z takim to się jeszcze na all inclusive nie spotkałem. Dania były conajmniej niesmaczne. Mało warzyw, wszystko w tłustych sosach, makarony w bufecie tragedia o pizzy już nie wspominając. Połowa dań smakowała tak samo, nie rozumiem czemu dań tematycznych było tak mało a jak już były to nie przypominały tych z lokalnych restauracji. Dania orientalne nie były w ogóle pikantne. Jako, że jechałem do hiszpani spodziewałem się też, że codziennie w ogromnych ilościach będą dostępne owoce morza oraz tapas. Niestety nawet tego nie było. Szkoda, że ani jedno danie nie zrobiło na mnie efektu "WOW, chcę to zjeść jeszcze raz". Czasami jest tak, że po spróbowaniu czegoś mamy ochotę zjeść to jeszcze raz, tutaj nic nie posmakowało mi na tyle, abym miał na to ponownie ochotę po powrocie do domu. Słabe było też urozmaicenie potraw, codziennie oprócz kilku zmieniających się pozycji było ciągle to samo. Jedzenie niestety nasatowione na Brytyjczyków, którzy na kuchni słabo się znają a brak urozmaicenia, ciekawych i zachwycających w smaku dań ich nie obchodzi. Zdecydowanie jakość, smak oraz urozmaicenie do poprawy oraz należy dodać coś z górnej półki restauracyjnej. Jako rada, propomuję wysłać szefa kuchni oraz najważniejszych kucharzy na jakieś szkolenie oraz do innych krajów aby spróbowali jak powinno smakować jedzenie. Hotelowi polecam zająć się tym działem oraz w miarę możliwośći zwiększyć budżet na gastronomię. W większości hiszpańskich hotelach 4 gwiqzdkowych jedzenie jest dużo lepsze. Powyższe minusy oraz jeszcze remont za jakiś czas spowoduje z was wspaniały hotel, ale najpierw musicie posłuchać się gości aby zmieniać się na lepsze. Powodzenia, bo macie potenciał!

Znakomity ponieważ niczego nie brakowało! 💪👊🥰😍 Dziękuje wszystkim animatorom za wspaniałe codzienne animacje🕺💃🥰 Wkładali ogrom serca aby wszystko było zapięte na ostatni guzik❤️ Recepcjonistom dziękujemy bardzo są to wspaniali ludzie : Dorota and Maikel pomogą we wszystkich wycieczkach i z Maikelem nawet można zrobić super trening rowerowy czy też biegowy :) Animatorzy to osoby z pozytywną niesamowitą energią jaką uwielbiam🔥💪 Nie wiem czy uda mi się wszystkich wymienić ale postaram się chociaż tych których zapamiętałem: Yoni Dávila, Javier Plaza, Hendrikhillen, Lucija Jalincienė, Monica, María Diéguez, Luciana Rossi, Fabio,Atenea, Alejandro LOVE YOU GUYS and see you next time❤️❤️❤️ Mateusz, Anetka, Szymon, Amelcia Wethacz „Pod Horodkiem”