Ocean Paradise Resort & Spa

Miałam pokój DX2 oraz all inclusive. Hotel jest położony zaraz obok Dream of Zanzibar ale jest dużo ładniejszy, spokojniejszy i ma lepszą plażę- zdecydowanie mniej alg! Sam hotel jest pięknie położony- recepcja na wzniesieniu z bajecznym widokiem. Wszystkie pokoje są urządzone podobnie (czyli bardzo pięknie) i mają swoje zalety. Obiekt to 10 bungalowów po 4 pokoje i kilkanaście pojedynczych lub podwójnych domków na poziomie ogrodu/plaży chociaż widok na morze jest dostępny tylko z 2-3. W hotelu nie ma głośnej muzyki, nachalnych animacji, podczas mojego pobytu byłam jedyną Polką (co było cudowne), dzieci była może 3. Codziennie przy śniadaniu dostaje się kartkę z atrakcjami oraz godzinami odpływów przypływów, wschodu, zachodu słońca. Hotel oferuje darmową: 1. wycieczkę do pobliskiej wioski – koniecznie przygotujcie się na szok kulturowy, wspomóżcie szkołę i przywieźcie przybory papiernicze, zabawki, cokolwiek dla dzieci (tylko nie słodycze). 2. Wycieczkę w głąb oceanu podczas odpływu- konieczne buty do wody. 3. Lekcje suahili 4. Lekcje wyplatania torebek z liści palmowych 5. Pokaz tańca Majasów 6. Aerobik w wodzie/ siatkówkę – 2 razy dziennie po 30min. Tylko raz dziennie jest muzyka przy basenie podczas aerobiku, a tak panuje cudowna cisza. Hotel jest sterylnie czysty. Co wieczór pokój jest psikany czymś na owady. Mnie osobiście gryzło ciągle coś po nogach(poza pokojem) jak nie użyłam Muggi. Ale szybko swędzenie mijało, obstawiam mrówki. Obsługa hotelu jest bajeczna. Miałam zaszczyt uczestniczyć w imprezie firmowej i zobaczyć tych ludzi podczas zabawy i tańca – niesamowite przeżycie. Nigdy w życiu nie czułam potrzeby rozmawiania z kimkolwiek na wakacjach (podróżuję sama), zawsze ograniczałam się do kilku uprzejmości. Otwartość tych ludzi jednak mnie powaliła i zaraziła. Uśmiech i radość pracowników na długo jeszcze pozostaną w moim sercu. I absolutnie nie czułam (tak jak w innych miejscach) że wynika to z chęci otrzymania napiwku! W hotelu nawet jeśli ma się All, po każdym posiłku/napoju otrzymuje się rachunek do podpisania z numerem pokoju. W wersji All są pewne ograniczenia i za drinki trzeba płacić(poza lokalnymi) ale darmowe jest pyszne wino i lokalne piwo. Ceny jedzenia w hotelu są niskie a porcje ogromne więc nie wiem czy opcja bez wyżywienia nie byłaby tańsza ale hakuna matata 😉 Samo jedzenie- dla mnie to najważniejsze kryterium hotelu i tutaj również pozytywne zaskoczenie. Absolutnie wszystko jest pyszne w ogromnych ilościach. Nigdzie nigdy niczego nie zabrakło, nie było kolejki itd. Owoce morza, świeże, na bieżąco krojone owoce, curry, mix kuchni arabskiej, indyjskiej i…włoskiej (!) jest bardzo udany! Plaża hotelowa piękna, czysta, zadbana z mnóstwem małych białych krabów. Codziennie grabiona z liści więc jest tam sam piaseczek. 80% leżaków była wolna, o rezerwacji nie ma mowy bo i po co. Byłam sama i czułam się bezpiecznie, zostawiałam wszystkie rzeczy idąc do basenu i nigdy nie było problemu. W opcji All, minibarek i sejf w pokoju są bezpłatne. Codziennie 2 butelki wody 0.5 i co drugi dzień 1.5 litra plus kilka piw i napoje typu coca cola w lodówce bez ograniczeń. Plaża poza hotelem jest piękna – wiadomo to Zanzibar więc odpływy itd. ale mi się to mega podobało, co spojrzałam na ocean to inny widok! Nie ma śmieci tylko algi i mnóstwo różnych muszelek- jest co podziwiać. Niestety po wyjściu poza ogrodzenie hotelu zbiega się kilku do kilkunastu „beach boys’ów” i masajów oferujących wszystko. Po kilku dniach to irytuje bo ja np. uwielbiam siedzieć w ciszy nad brzegiem morza i gapić się na wodę. No tutaj nie ma takiej opcji ale rozumiem, że to ich praca. Na lewo od hotelu, dosłownie płot w płot są sklepy prowadzone przez kobiety, co jest rzadkością bo wszędzie tylko faceci. Baaardzo polecam do nich pójść, zabrać jakieś rzeczy (ja im zostawiłam pół walizki i zabawki dla dzieci). Bardzo ciepłe, mówiące po angielsku. Koniecznie zaliczcie masaż u jednej z nich – Rosie! 10$ za godzinę, w budce na plaży z widokiem na ocean. Jej mama przynosi na głowie, wiadro wody z oceanu, obmywa wam nogi a potem doświadczycie najlepszego masażu w waszym życiu! Podsumowując – polecam i muszę wrócić!

To było na prawdę niesamowite przeżycie. Organizacja wyjazdu dla 40 przyjaciół nie Hyla łatwa. Ale wszystko udało się znakomicie. Elzilea pomogła nam wszystko dopiąć na ostatni guzik, dekoracje, ceremonia, wesele, obsługa była cudowna. To najlepszy hotel w jakim kiedykolwiek byłem. Serwis codziennie układał wszystko w pokoju, rano i wieczorem przygotowywał do spania. Posiłki znakomite, brak baru na płazy nie przeszkadza, bo miły pan w kapeluszu ciagle donosi wszystko z baru. Chcesz zjeść lunch na płazy- ok, zaraz będzie! W hotelu jest mało atrakcji dla małych dzieci, ale to nie wada tylko informacja. Można się poczuć jak na prawdę ważny gość! Dziękujemy całej obsłudze i pozdrawiamy Just merried! Halina matata

Doskonały hotel. Super profesjonalna i uśmiechnięta obsługa i rewelacyjne jedzenie. Na uwagę zasługuje niesamowita troska dyrektora generalnego o serwis. Super czyste i zadbane pokoje tuż przy płazy i oceanie. Dbałość naprawdę o każdy szczegół. Niesamowity wybór posiłków, napojów i owoców. Jak się chce spędzić super urlop, to ten hotel, ze wszystkim co oferuje, nadaje się idealnie. Polecam

Hotel raczej piątka niż czwórka, bezpośrednio nad oceanem. DOskonała obsługa z pogodnym i uśmiechniętym personelem. Jedzenie wyśmienite. Przewaga Niemców i Skandynawów. Przy plaży nie ma barów, ale plaża jest ładna, choć nie tak piękna jak w Paje

Wyjazd na Zanzibar zrodził się w naszych głowach dużo wcześniej. Kiedy jednak podjęliśmy już decyzję odkrycia kolejnego kontynentu jakim jest Afryka, postanowiliśmy wyszukać właściwy hotel, który spełniałby nasze oczekiwania. Wybraliśmy Ocean Paradise Resort & Spa na Zanzibarze. Wybór był jak najbardziej trafiony. Teren hotelu bardzo duży, z palmami i wieloma kwitnącymi krzewami. Na wzniesieniu znajduje się recepcja, tuż obok niej mały sklepik z pamiątkami i droga do restauracji OCEAN, w której spożywa się śniadania. Widok z tego poziomu oszałamiający!! Na tej samej wysokości z drugiej strony drogi zaczynają się podwójne bungalowy porozrzucane kaskadowo. Bardzo ciekawa architektura. Na dole rozpościerają się pojedyncze bungalowy. Stąd blisko do basenu, plaży i restauracji, w której spożywa się kolacje. Jedzenie urozmaicone i tematyczne, co wieczór kolację umila grający zespół. W niedzielę rano kieliszek szampana!! Obsługa bardzo miła, uprzejma. Mieliśmy okazję zapoznać się bliżej z Rashidem i Soudim, którzy są animatorami. Wspaniali młodzi ludzie, którzy nas zabawiali i we wszystkim byli pomocni. Bardzo im za to dziękujemy:) Jednak wszystkim pracownikom należą się wielkie podziękowania. Myślę, że długo będziemy wspominać ten wyjazd. Wspaniały hotel, cudowny ocean z pudrowym piaskiem, egzotyczni masajowie i oczywiście błękit nieba. Na pogodę nie można narzekać, a jeżeli zdarzy się lekki deszcz to tylko pozostaje nam powiedzieć: HAKUNA MATATA- to przecież Afryka, ciągle czasami nieodkryta.