The Royal Zanzibar Beach Resort

Świetne miejsce na spędzenie wakacji. Piękna plaża, świetna obsługa. Piękna rafa obok hotelu. Codziennie inne atrakcje. Woda w oceanie tak ciepła, że nikt nie korzysta z basenów mimo iż są piekne i czyste. Jedzeni top, w standardzie można zjeść Merlina, Tuńczyka a nawet homara z grilla. Polecam

Wspaniale usytuowany hotel, z przepiękną plażą. Pokoje czyste, zadbane. Jedzenie smaczne każdy znajdzie coś dla siebie. Warte szczególnej uwagi są tematyczne kolacje. Wieczory umilają lokalne zespoły muzyczno-taneczne. Miła Pani Clarrisa z recepcji zawsze służy pomocą.

Jeśli ktoś chce poczuć klimat Zanzibaru ale nie koniecznie mieszkać pod strzechą to właśnie kompromis między klimatem afrykańskim a nowoczesnym europejskim. Jedzenie dobre wszędzie czysto pani przychodziła x2 dziennie, napoje oryginalne + regionalne alkohole. Jako średnio zaawansowany podróżnik z wymagającą żoną i dziećmi daję 4+ (uwzględniając że nie jesteśmy w Dubaju tylko ) Jedynie pokoje mogły być już odświeżone - podobno w podwyższonym standardzie właśnie takie są... Kilka basenów z różną głębokością, rozbudowanym ogrodem, ochroną regionalnych Masajów :-)

Hotel wygodny, zadbany, czysty. Pokoje ogromne, ciasnych praktycznie tu nie ma, wszystkie mają tarasy z widokiem, przestronne łazienki, meble z rzeźbionego drewna. Sprzątane codzienne, łóżko miałam ścielone zarówno rano jak i wieczorem. Posiłki na ogół smaczne, jest z czego wybierać. Każdego wieczoru występy lokalnych zespołów – muzycy, tancerze, akrobaci. Przy czym nie ma tu czegoś takiego jak całonocne imprezy, w nocy jest cisza, co bardzo mi się podobało. Wspaniali ludzie, przyjaźni i pomocni, aczkolwiek trzeba się przyzwyczaić że nikt tu się nigdy nie spieszy, na wszystko się czeka. Prześliczna, prywatna plaża, pilnowana przez obsługę w strojach Masajów, co niezmiernie mnie bawiło. Poza terenem pilnowanym pełno lokalnych sprzedawców, oferujących wszystko – biżuterię, pamiątki, owoce, masaże, rejsy itp. Łażą za tobą i nie dają spokoju. Generalnie hotel położony jest w dużym oddaleniu od głównego miasta i wszelkich turystycznych atrakcji, bardziej się nadaje na wypoczynek na leżaku pod palmą niż jako baza wypadowa dla wycieczkowiczów. Ja tego właśnie szukałam, jestem bardzo zadowolona.

Bardzo fajny hotel, basen infinity, jedzenie nie jest jakieś wow, ale jest wystarczające jedzenie typu naleśniki, masło orzechowe i ciasta. Raz nawet trafiłam na red velveta. Na nie daleko są też różne atrakcje turystyczne np. karmienie żółwi, oglądanie małp. Bardzo polecam, moją opinię obniżyło jedzenie, które w porównaniu do hotelu jest nie najlepsze.